Zawodnik ten został wybrany MVP spotkania. To on też popisał się asem serwisowym, po którym zakończył się mecz. "Tytuł ten bardzo dobrze smakuje, szczególnie że pochodzę z Bełchatowa. Skra jest moim klubem macierzystym. Dziś zresztą tych +smaczków+ było więcej. Jednak najważniejsze, że trzy punkty zdobyła drużyna z Nysy" - powiedział dziennikarzom po spotkaniu. Jego zdaniem dobra zagrywka przekładała się też później na efektywną grę obronną, w tym bloki. Podkreślił, że Stal miała dużą skuteczność w ataku. Drużyna z Nysy do niedzieli wygrała w lidze tylko 17 listopada. Pokonała wówczas w Zawierciu tamtejszy Aluron CMC Wartę 3:1. Poza tym zdobyła sześć punktów wskutek przegranych po tie-breaku. Spotkanie rozpoczęło się od pewnie wygranego seta drużyny z Nysy. Zakończył go Bartosz Bućko, który skutecznie obił blok rywala. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Na początku drugiego seta bełchatowianie zdecydowanie poprawili zagrywkę. Prowadzili 6:2, 8:4 i wydawało się, że uczestnik rozgrywek Ligi Mistrzów wyrówna stan rywalizacji. Jednak przedostania ekipa polskiej ekstraklasy nie tylko odrobiła straty ale wypracowała sobie kilka punktów przewagi (18:14). Skra doprowadziła do remisu (18:18), ale w końcówce znowu lepsza była Stal. Trzeci set był bardzo emocjonujący. Skra prowadziła 20:16, ale ze zwycięstwa mogła się cieszyć ekipa z Nysy. "Trzeba oddać rywalowi, że zagrał bardzo ambitnie, dobrze. Wykorzystał konsekwentnie swoje szanse i wygrał 3:0. Na pewno za dużo popełniliśmy błędów przy zagrywce i w ataku. Te elementy ofensywne były wcześniej naszą mocną stroną" - powiedział trener bełchatowian Michał Mieszko Gogol. Następny mecz Stal rozegra 5 stycznia 2021. Na wyjeździe zmierzy się z zespołem VERVA Warszawa Orlen Paliwa.