W związku z koronawirusem Muzaj musiał długo czekać na możliwość wylotu do nowego klubu. Od pewnego czasu trenuje jednak z zespołem z Ufy i już teraz jest jedną z jej czołowych postaci. Atakujący przyznał, że mimo dużej odległości od kraju śledzi rozgrywki PlusLigi. - Mam kontakt z polską ligową siatkówką. Ostatnio oglądałem Jastrzębski Węgiel z Asseco Resovią. Niestety włączyłem w trzecim secie i za wiele się nie naoglądałem - powiedział. - Był to mecz zespołów, które musiały coś udowodnić. Asseco Resovia przebudowana, Jastrzębie z nowym trenerem. Nie do końca dobrze im poszło w Superpucharze - dodał. Nic dziwnego, że Muzaj wybrał akurat taki mecz, w którym występował Jastrzębski Węgiel. W końcu siatkarz reprezentował barwy tego klubu przez trzy sezony. - Na pewno Jastrzębski Węgiel jest dla mnie szczególną drużyną. Mam tam jeszcze kilku kolegów z byłej drużyny. Hala i miasto bardzo dobrze mi się kojarzą - skomentował. Atakujący reprezentacji Polski zdradził, które zespoły jego zdaniem znajdą się na podium po sezonie. - Trenowałem chwilę z Warszawą i wiem, że jest to drużyna, która nie tylko na papierze wygląda bardzo dobrze. Ja widzę chłopaków w finale. Myślę, że może powtórzyć się sytuacja z ostatniego rozegranego w całości sezonu, czyli Grupa Azoty ZAKSA i Verva. PGE Skra wygląda również bardzo silnie. Nie wiem, jak chłopaki się zgrają, czy Mateusz Bieniek będzie dużo grał, ale te trzy zespoły zajmą trzy pierwsze miejsca. Dochodzi do tego Jastrzębie, które również może walczyć o medale. ZAKSA idzie jak burza, jest maszyną, która się nie zacina - ocenił. Muzaj ma za sobą kilka lat w PlusLidze. Teraz poznaje dokładnie rosyjską Superligę. Siatkarz pokusił się więc o porównanie tych rozgrywek. - Mam wrażenie, że PlusLiga jest silniejsza od ligi rosyjskiej. Zawodnicy są lepiej wyszkoleni technicznie. W meczach Ligi Mistrzów zazwyczaj jednak Rosjanie wygrywają i ja nie rozumiem dlaczego. Być może chodzi o siłę. Ciężko mi powiedzieć. Są piłki, których w PlusLidze bym nie kończył, a tutaj kończę bez problemu - powiedział. Co roku faworytem rozgrywek w Rosji był Zenit Kazań. Muzaj wskazał jednak zespół, który jego zdaniem osiągnie w tegorocznych rozgrywkach więcej. - Kazań będzie próbował się odbudować z Maksimem Michajłowem na ataku. Bartosz Bednorz jeszcze nie wszedł dobrze do drużyny, Earvin N'Gapeth musi zrzucić kilka kilogramów. Sankt Petersburg wygląda w tym sezonie bardzo dobrze na papierze, ale oni borykają się z kontuzjami. Jeśli się wyleczą, to będą najmocniejszą drużyną - powiedział. Rosyjska Superliga startuje 25 września. Na inaugurację ekipa Muzaja zmierzy się z jego byłym zespołem Gazprom-Jugra Surgut. CM, Polsat Sport