Kędzierzynianie w ostatnich meczach przyzwyczaili do tego, że bez problemu rozbijają kolejnych ligowych rywali. Tym razem nie wszystko im wychodziło, ale i tak kontynuują serię meczów bez porażki. Kończą rok jako zdecydowany lider PlusLigi. Początek spotkania przebiegał zgodnie z planem gospodarzy. Szybko objęli wysokie prowadzenie, wypracowując sobie cztery punkty przewagi. Dobrze radził sobie Krzysztof Rejno, który zastąpił w składzie Davida Smitha. To była jedyna zmiana w ZAKS-ie w porównaniu do wtorkowego meczu Ligi Mistrzów w Nowosybirsku, w którym obrońcy tytułu pokonali Lokomotiw. Cuprum nie pozwoliło jednak, by kędzierzynianie powiększali przewagę. Goście szybko doprowadzili do remisu. Co prawda przed końcówką ZAKSA odskoczyła na trzy punkty, ale lubinianie się nie poddali. Dwa punkty zagrywką zdobył Remigiusz Kapica i gospodarze przegrywali 21:23. Tyle że kolejne cztery akcje wygrali i to oni zakończyli seta zwycięsko. Seria przerwana - ZAKSA przegrała partię ZAKSA w tym sezonie idzie jak burza. Nie tylko jest niepokonana w lidze, ale w 12 kolejkach przegrała zaledwie pięć setów. Ostatniego z nich 6 listopada, kolejnych sześć meczów PlusLigi wygrała 3:0. W niedzielę ta ostatnia seria dobiegła jednak końca. Kędzierzynianie popełniali więcej błędów niż zwykle i nie radzili sobie zbyt dobrze z atakami rywali. Tym razem goście szybciej objęli prowadzenie i wygrywali już 15:10. Dobrze radził sobie zwłaszcza Wojciech Ferens. Po drugiej stronie na równym poziomie grał Kamil Semeniuk, ale w drużynie szwankowało przyjęcie, mnożyły się nieporozumienia. Wydawało się, że Cuprum pewnie wygra partię, roztrwoniło jednak całą przewagę. Przy zagrywce Norberta Hubera ZAKSA doprowadziła do remisu 20:20. Ale tym razem w końcówce goście byli lepsi, atak Kapicy przypieczętował ich zwycięstwo 25:22. Bartłomiej Kluth pomógł ZAKS-ie Cuprum zajmuje miejsce w drugiej części tabeli, ale do czołowej ósemki traci tylko dwa punkty. Lubinianie wygrali jednak tylko jedno z pięciu ostatnich spotkań - z ostatnią w tabeli Stalą Nysa. Przed tygodniem w trzech setach ulegli Jastrzębskiemu Węglowi. Ich rywale na trzecią partię wyszli z jedną zmianą. Na ławkę trafił Łukasz Kaczmarek, który w dwóch partiach skończył tylko jeden z 12 ataków. Zastąpił go Bartłomiej Kluth. Rezerwowy atakujący już w pierwszych kilku akcjach zdobył więcej punktów niż reprezentant Polski. W dodatku gra całej drużyny wyglądała lepiej. W bloku przydało się jego 210 cm wzrostu. ZAKSA wypracowała sobie bezpieczną przewagę i bez problemów utrzymała ją do końca partii, wygrywając 25:18. ZAKSA kończy rok z kompletem zwycięstw Lubinianie w kolejnym secie wrócili jednak na wysoki poziom. Cały czas w ofensywie napędzał ich Ferens. Po udanych akcjach zawodnicy Cuprum często jednak mylili się w polu serwisowym. Wynik długo oscylował wokół remisu. W drugiej części seta linę na swoją stronę przeciągnęli jednak gospodarze. Mocno zagrywał Huber, w ataku wciąż skuteczny był Semeniuk. Przyjmujący gospodarzy skończył spotkanie z dorobkiem 25 punktów i statuetką MVP spotkania. Czwartego seta, wygranego przez kędzierzynian 25:19, zakończył mocny atak Klutha.ZAKS-ę w tym roku czeka jeszcze jedno spotkanie. W środę w Krakowie ich rywalem w Pucharze Polski będzie AZS AGH. Cuprum zagra z BKS-em Visłą Bydgoszcz, ale przed końcem roku zmierzy się jeszcze z Asseco Resovią w PlusLidze. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin 3:1 (25:23, 22:25, 25:18, 25:19) ZAKSA: Kaczmarek, Rejno, Śliwka, Janusz, Huber, Semeniuk - Shoji (libero) oraz Kluth Cuprum: Kapica, Pietraszko, Waliński, Sekita, Krage, Ferens - Szymura (libero) oraz Sas (libero), Bociek, Stępień, Maruszczyk Czytaj także: Nierówny mecz w PlusLidze. Faworyt kończy rok na podiumResovia znów pod wodą. "Dopadł nas pech"Damian Gołąb