Siatkarze z Olsztyna próbowali wygrać w nowej hali dwukrotnie, ale udało im się dopiero we wtorek. Drużyna, która ostatnio prezentowała się słabo, przeszła niespodziewaną metamorfozę. I to w spotkaniu z zespołem z Warszawy, który w poprzedniej kolejce awansował na pozycję lidera PlusLigi. Projekt musiał jednak radzić sobie w Olsztynie bez Jana Firleja. Podstawowy rozgrywający wypadł z gry z powodu kontuzji stopy, co okazało się dużym problemem dla warszawskiej drużyny. Zastąpił go Maciej Stępień, który do tej pory wchodził głównie na krótkie, podwójne zmiany. Z nim na boisku początek pierwszego spotkania był wyrównany, ale szybko dobrze zaczął działać olsztyński blok. Kiedy Cezary Sapiński zatrzymał nim Bartłomieja Bołądzia, Indykpol AZS prowadził 10:7. Atakujący Projektu, jeden z liderów drużyny, nadział się na blok rywali trzy razy. Łącznie olsztynianie zdobyli tym elementem w pierwszym secie pięć punktów. Siatkarze z Warszawy wyrównali przy stanie 15:15, po chwili odskoczyli na dwa punkty. Reakcją trenera Javiera Webera była zmiana - Manuel Armoa zastąpił Moritza Karlitzka. Końcówka partii była wyrównana i rozstrzygnął ją właśnie Argentyńczyk. Po jego asie serwisowym Indykpol AZS wygrał 27:25. Nowe wieści w sprawie stanu zdrowia Wilfredo Leona PlusLiga. Projekt Warszawa powstrzymany, koncert Indykpolu AZS Olsztyn Na drugą partię argentyński przyjmujący wyszedł już w podstawowym składzie. Zespół z Olsztyna na początku seta grał jak z nut. Problemy z przyjęciem zagrywki gospodarzy miał nawet libero Damian Wojtaszek. Do tego olsztynianie zablokowali atak Artura Szalpuka, prowadzili 8:3. Przy stanie 11:4 trener Projektu Piotr Graban wykorzystał drugą przerwę, po chwili zastąpił Szalpuka Igorem Grobelnym. Szalpuk to w tym sezonie jeden z najważniejszych zawodników Projektu. Gdy zabrakło go na boisku, jeszcze więcej ciężaru w ofensywie wziął na siebie drugi reprezentant Polski, czyli Bołądź. To pozwoliło nieco zmniejszyć straty, ale nie wystarczyło do wygranej. Olsztynianom nadal pomagał blok, a seta ponownie zakończyła zagrywka. Tym razem błysnął nią Alan Souza, a Indykpol AZS wygrał 25:19. Szalpuk wrócił do gry na początek trzeciego seta. Cały czas jednak inicjatywę mieli siatkarze z Olsztyna. Prowadzili trzema punktami i byli coraz bliżej pierwszej wygranej w zmodernizowanej Uranii. W dwóch poprzednich meczach również prowadzili, ale najpierw Bogdanka LUK Lublin, a potem PGE GiEK Skra Bełchatów skutecznie odrobiły straty. Kiedy olsztynianie jeszcze raz zatrzymali blokiem Bołądzia, prowadzili już 10:6. Graban posłał wówczas na boisko Taylora Averilla. Amerykanin przed meczem został specjalnie uhonorowany w Olsztynie, gdzie grał w dwóch poprzednich sezonach. Środkowy nie był jednak w stanie odmienić obrazu gry. Cały czas skutecznie atakowali Armoa i Alan. A seta - po raz trzeci w tym meczu - zakończył as serwisowy. Tym razem popisał się nim Kamil Szymendera. Nagrodę dla MVP otrzymał Alan. Sprawdź tabelę siatkarskiej PlusLigi Indykpol AZS: Alan, Sapiński, Szymendera, Tuaniga, Jakubiszak, Karlitzek - Hawryluk (libero) oraz Armoa, Szerszeń, Majchrzak Projekt: Bołądź, Wrona, Szalpuk, Stępień, Semeniuk, Tillie - Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Kowalczyk, Averill Starcie reprezentantów Polski pod siatką. Emocje w ligowym hicie