W przedsezonowym wywiadzie ekspert Polsatu Sport, Jakub Bednaruk mówił nam, że utrzymanie w PlusLidze beniaminka Exactu Systems Hemarpol Częstochowa będzie największą sensacją rozgrywek. Zawodnicy Norwida mają już 11 punktów nad ostatnim miejscem w tabeli i są bliscy utrzymania w PlusLidze, po tym jak siatkarze spod Jasnej Góry dziś stosunkowo łatwo pokonali Trefla Gdańsk 3:1. "Gdańskie Lwy", które tym spotkaniem mogły sobie zapewnić udział w ćwierćfinale Pucharu Polski, mocno zawiodły. Od początku gospodarze zdobywali punkty z łatwością mijając gdańską obronę. Przewaga częstochowian sięgała nawet czterech punktów - było 15:11, gdy trener Trefla Igor Juricić był zmuszony wziąć czas. Trochę to pomogło, po asie Karola Urbanowicza deficyt "Lwów" zmalał do dwóch punktów - było już tylko 16:18. Zaraz na parkiet wkradło się ogromne zamieszanie, Urbanowicz popełnił błąd 8 sekund, w efekcie czerwone kartki otrzymali trener Juricić i Mikołaj Sawicki - gospodarze dostali dwa punkty za darmo. Wypełniony sportową złością Sawicki zaserwował asa, a w końcówce piłkę w górze na wygranego seta mieli częstochowianie, ale blokiem zatrzymał ich Kewin Sasak czym uratował partię. Nie na długo, w rewanżu blokiem popisał się bardzo dobry Dawid Dulski (wypożyczony z Aluronu CMC Warty Zawiercie), który wbił w parkiet Piotra Orczyka. Ten ostatni zaraz wpadł w siatkę i set zakończył się niespodziewaną wygraną Exact Systems Hemarpol Częstochowa. Exact Systems Hemarpol Częstochowa sensacyjnie pokonał Trefla Gdańsk 3:1 Wygrany set nie był przypadkiem, w drugiej partii wciąż długo górą był Norwid, który prowadził nawet trzema punktami. Dopiero wejście Aleksa Nasewicza dało remis, po 11. Nie na długo jednak, zaraz znów górą byli gospodarze, w stosunku 15:12, dobrze grał na tym etapie kapitan Rafał Sobański. Wkrótce stało się jasne, że to częstochowianie rozstrzygnął seta na swą korzyść. Tak się stało, 25:16 to wręcz pogrom. W trzeciej partii jako libero w Treflu wystąpił kontuzjowany ostatnio Jan Martinez Franchi, który zastąpił Dawida Pruszkowskiego - ten z kolei zastępował zawodnika z Finlandii, kontuzjowanego Voitto Koykkę. Początkowo był remis, ale gospodarzy na prowadzenie wyprowadził asem Sobański. Gdy Trefl zbliżył się nieco do beniaminka, sprawy w swoje ręce brał Dulski, który potężnym asem przywracał Norwidowi pewne prowadzenie - 12:8. Wynik po stronie gości, którzy wciąż gonili starał się trzymać Piotr Orczyk. Gospodarze mieli meczbola, ale Trefl obronił i było po 24 i ostatecznie wygrał trzeciego seta choć nic na to nie wskazywało. Czwarty set zaczął się od prowadzenia częstochowian 6:2 - w polu serwisowym szalał Dawid Dulski, MVP spotkania, zdobywca 25 punktów. Po zerwanym ataku Sasaka i asie serwisowym Sobańskiego było już 13:7, a potem 17:11 dla Norwida, który ostatecznie sensacyjnie wygrał 3:1, ma już 11 punktów nad ostatnim miejscem w tabeli i jest bliski utrzymania w PlusLidze. Maciej Słomiński, INTERIA