Trefl Gdańsk i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sąsiadują w tabeli PlusLigi, ale ich cele w tym sezonie są zgoła odmienne. Trefl chce zagrać w play-off, ZAKSA mierzy w obronę tytułu mistrzowskiego i wygraną w Lidze Mistrzów, o czym mówił nam w przedmeczowym wywiadzie, Dmytro Paszycki. Bliżej wypełnienia przedsezonowego celu są "Gdańskie Lwy", które niespodziewanie, acz w pełni zasłużenie pokonały ZAKSĘ 3:1. To było bardzo dobre widowisko i świetna reklama PlusLigi. Mecz z wysokiego C zaczęli gospodarze. Bloki Patryka Niemca i Jan Martineza Franchiego, as Mikołaja Sawickiego sprawiły, że przy stanie 9:4 fiński trener gości Tuomas Sammelvuo zmuszony był wziąć czas. Niewiele to dało, bo zaraz znow Niemiec popisał się asem, zaraz następnym i było 12:4. Trefl grał fenomenalnie. Do czasu, aż do pola serwisowego wszedł Dmytro Paszycki, który w zeszłym sezonie grał w Treflu. Goście zdobyli cztery kolejne punkty, po bloku Bartosza Bednorza (skuteczny w barwach gości w pierwszym meczu w wyjściowej szóstce ZAKSY) było już tylko 14:12, a zaraz remis po 14. Drużyny grały falami, co zaowocowało kolejnym remisem 21:21. Wówczas sprawy w swoje ręce Bartłomiej Bołądź, a seta zakończył efektownym atakiem Martinez - 25:22 dla "Gdańskich Lwów". Drugi set zaczął się od stanu 8:5 dla ZAKSY, ale po ataku niemal bezbłędnego dziś Bołądzia był już remis 9:9. Po bloku Norberta Hubera goście wyszli na prowadzenie 16:13. Zaraz stan meczu wyrównał Lukas Kampa dwoma asami serwisowymi, gdy na boisku pojawił się Aleksander Śliwka. Reprezentant Polski nic nie mógł poradzić, gdy wyższy bieg włączył inny leworęczny zawodnik, Bartłomiej Bołądź. Set zakończył się odwrotnie niż pierwszy, wygraną gości 25:22. W trzecim secie rywale szli łeb w łeb, aż w polu serwisowym pojawił się Mikołaj Sawicki, który dał 3 (!) kolejne asy i prowadzenie Treflowi - 15:10. "Gdańskie Lwy" wróciły do dobrej formy z pierwszego seta, a partię, która zakończyła się wysoka wygraną 25:18 skutecznym atakiem zakończył niezawodny Bołądź. W czwartej i ostatniej partii wydawało się, że górę zacznie brać spryt Łukasza Kaczmarka (aż 22 punkty w całym meczu) i większe doświadczenie gości. Gdy wydawało się, że blokiem gospodarzy dobił Paszycki, dwoma (!) asami popisał się Kampa, zaraz zablokowany został Kaczmarek, poprawił Urbanowicz i "Lwy" wyszły na prowadzenie 21:19. Zaraz był remis i nader emocjonująca końcówka seta. Mecz zakończył asem serwisowym Bartłomiej Bołądź. 3:1 dla Trefla, świetne widowisko i mimo wszystko spora niespodzianka. Gdańszczanie są coraz bliżej wymarzonej fazy play-off. Okazja do rewanżu będzie już niebawem. ZAKSA podejmie Trefla w ćwierćfinale Pucharu Polski. Trefl Gdańsk - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:22, 22:25, 25:18, 25:23) Trefl: Bołądź, Martinez, Kampa, Urbanowicz, Niemiec, Sawicki - Perry (l), Czerwiński, Droszyński, Nasewicz. ZAKSA: Janusz, Kaczmarek, Paszycki, Huber, Bednorz, Staszewski - Shoji (l), Kluth, Śliwka, Żalinski, Smith. Maciej Słomiński, INTERIA