Drużyna z Podkarpacia przed sezonem wzmocniła się plejadą uznanych nazwisk, ale nie przekłada się to na wyniki. Zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli PlusLigi, a w ostatnich tygodniach głównie zawodzi. Co prawda po trzech porażkach z rzędu udało jej się wygrać w Suwałkach, ale w sobotę znów było stać ją jedynie na wygranie jednego seta. Jej straty do czołowej piątki tabeli to już osiem punktów. - Po meczu ze Ślepskiem mieliśmy ciężki tydzień, pojawiły się problemy kadrowe, zdrowotne. Nie Trochę dopadł nas pech. Śmieję się, że ledwo wynurzyliśmy głowę nad powierzchnię, a los wpycha nam ją z powrotem pod wodę - mówi Muzaj. Akurat on był w pełni sił. Zdobył 12 punktów, atakował jednak z zaledwie 19-procentową skutecznością. Problemy zdrowotne wyeliminowały zaś z gry Pawła Zatorskiego i Jakuba Kochanowskiego. Kłopotów nie ukrywał też Klemen Cebulj, którego w trakcie meczu zmienił Rafał Buszek. - Byłem w tym tygodniu trochę chory, nie byłem na dziś w stu procentach gotowy do gry. Bardzo szybko się męczyłem. Ale to nie może być usprawiedliwieniem. Kiedy Rafał mnie zastąpił, bardzo nam pomógł. Musimy po prostu cały czas pracować, starać się i myśleć pozytywnie - podkreśla słoweński skrzydłowy. Michał Żurek: Trzeba być cały czas czujnym Zawiercianie przyjechali do Rzeszowa w pełnym składzie i od początku prezentowali się znakomicie. W pierwszym secie zupełnie rozbili rywali, pozwalając im na zdobycie zaledwie 15 punktów. Dopiero w trzeciej partii gospodarze narzucili im swój rytm gry, ale w kolejnej Aluron wrócił na właściwe tory. - W takim meczu trzeba być cały czas czujnym. Trochę uspokoił nas drugi set i na początku trzeciego było czuć, że czekamy i myślimy, że ten mecz sam się wygra. Konsekwencją tego było dosyć gładka przegrana w trzecim secie. W kolejnym wróciliśmy jednak do swojej gry. Graliśmy lepiej i zasłużenie wygraliśmy - podkreśla Michał Żurek, libero i kapitan drużyny z Zawiercia. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Miguel Tavares, rozgrywający Aluronu. Po raz kolejny jednak dobrze spisali się też dwaj skrzydłowi jego drużyny. Dawid Konarski zdobył 21 punktów, Uros Kovacević 23. Goście wygrali dość pewnie, mimo że w ataku niezbyt skutecznie pomagał im trzeci ze skrzydłowych - Facundo Conte. - Zawiercie dobrze gra w lidze i pokazało jakość. Szczególnie w obronie, potem na kontrze. Bronili bardzo dużo piłek, niektóre szczęśliwie. Ale oni to robią cały czas, więc może to nie do końca jest szczęście? Mają naprawdę jakość w obronie i na kontrze. Ciężko nam to było dzisiaj przełamać - przyznaje Muzaj. Aluron Zawiercie grał mądrzej od Resovii? Zawiercianie na przebieg spotkania patrzą nieco inaczej. Żurek wskazuje inny klucz do wygranej. - Mądrość. Granie skrótów, wprowadzenie piłki. Rywale mocno "cisnęli", a my mamy taką taktykę, że robimy wszystko, by nie popełniać błędów - zaznacza. Taka postawa na razie przynosi Aluronowi dobre rezultaty. Po 12 kolejkach ma na koncie już dziewięć zwycięstw i plasuje się tuż za ligowym podium. W tym roku jeszcze dwa razy pojawi się na parkiecie - najpierw w meczu Pucharu Polski, później w lidze z LUK Politechniką Lublin. Podobny kalendarz mają rzeszowianie, tyle że oni w ostatnim tegorocznym spotkaniu zmierzą się z Cuprum Lubin. Damian Gołąb