To miał być ważny dzień dla stołecznej siatkówki. Bilety na Torwar zostały wyprzedane, a Projekt przed meczem z ZAKS-ą legitymował się najdłuższą serią wygranych w PlusLidze. W sobotę rozpędzony zespół zwyciężył po raz siódmy z rzędu, zmniejszając stratę do kędzierzynian w ligowej tabeli. Mistrzowie Polski zasiali zaś ziarno niepewności w sercach swoich kibiców przed wtorkowym meczem w Lidze Mistrzów. ZAKSA przyjechała do Warszawy bez gorączkującego Bartosza Bednorza. Z kolei gospodarze po raz kolejny nie mogli skorzystać z kontuzjowanego Andrzeja Wrony. Tym razem zastępował go Jakub Kowalczyk. Na początku meczu był pierwszoplanową postacią - skończył trzy ataki i popisał się blokiem. Kevin Tillie zablokował też atak Łukasza Kaczmarka i Projekt odskoczył na dwa punkty. ZAKSA szybko odpowiedziała, ale w drugiej części seta, po kolejnym zablokowanym zbiciu Kaczmarka, warszawianie prowadzili 17:14. Goście znów szybko wyrównali, ale końcówka to popis bloków Projektu. Łącznie zdobył nim w tym secie pięć punktów i wygrał 25:21. Projekt Warszawa rozbił rywali. ZAKSA nie istniała w drugim secie Drugą partię ZAKSA rozpoczęła od prowadzenia 3:0, ale już po kilku minutach nic z niego nie zostało. Co więcej, po asie serwisowym Kowalczyka to Tuomas Sammelvuo, trener gości, poprosił o czas. Po chwili Projekt prowadził jednak 11:6. Fin zdjął z boiska Kaczmarka i Aleksandra Śliwkę. Ale i rezerwowy atakujący, Bartłomiej Kluth, w pierwszych dwóch atakach nadział się na bloki. Kędzierzynianie mieli olbrzymie problemy. Projekt grał pewnie i powiększał przewagę, w bloku wciąż błyszczał Tillie. Punkt zagrywką w końcówce dorzucił Artur Szalpuk, zespół ze stolicy wygrał 25:13. Wściekły Aleksander Śliwka. Czerwone kartki i odrodzenie ZAKS-y Na trzecią partię ZAKSA wyszła z Kluthem oraz Dmytrem Paszyckim, który zastąpił Norberta Hubera. Tyle że atakujący już na początku został zablokowany przez Szalpuka. Ale kędzierzynianie w końcu się podnieśli, wypracowali cztery punkty przewagi. Pod siatką zaczęło iskrzyć. Po jednej z akcji wściekły Śliwka przeszedł pod siatką na stronę rywali, wdając się w mocną dyskusję z przeciwnikami. Obejrzał za to czerwoną kartkę, po drugiej stronie tak samo ukarany został Kowalczyk - ich drużyny straciły po punkcie. ZAKSA miała już jednak bezpieczne prowadzenie i utrzymała je do końca seta. Gospodarzom nie pomogły zmiany. Na dłużej na boisko wszedł Niels Klapwijk, ale i tak przegrali 19:25. Projekt zmniejsza straty do ZAKS-y. Czwórka coraz bliżej W czwartej partii Projekt znów postawił mistrzom Polski trudne warunki. Dobrze zagrywał Tillie, w bloku błysnął Szalpuk i ich zespół odskoczył na cztery punkty. Sammelvuo szukał kolejnych zmian, szansę dostali Wojciech Żaliński i Przemysław Stępień. Nadal problemy w ataku miał także Śliwka. Gospodarze utrzymywali jednak przewagę, z niezłego przyjęcia Jan Firlej mógł kombinacyjnie rozgrywać. Co prawda jeszcze żółtą kartkę obejrzał Damian Wojtaszek, ale Projekt doprowadził sprawę do końca. Wygrali 25:21, nagrodę dla MVP odebrał rozgrywający warszawskiej drużyny. Projekt po zmianie trenera na Piotra Grabana spisuje się świetnie i po sobotnim zwycięstwie traci już do czwartej ZAKS-y tylko trzy punkty w ligowej tabeli. Kędzierzynianie tracą zaś nieco dystans do ligowego podium. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi! Liga Mistrzów. Aluron Zawiercie - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Polsat Box Go We wtorek ZAKSA rozegra pierwszy mecz fazy play-off Ligi Mistrzów z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Stawką dwumeczu jest miejsce w ćwierćfinale. Transmisję ze spotkania, które rozpocznie się o godz. 18, można obejrzeć w Polsat Box Go. Materiał zawierał linki partnerów reklamowych