25-letni reprezentant Polski przeniósł się do Jastrzębia-Zdroju z Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle przed obecnymi rozgrywkami ligowymi. Podpisał roczną umowę. Wrócił wtedy na boisko po ciężkiej kontuzji - zerwaniu ścięgna Achillesa. "Przedłużenie umowy z Norbertem było jednym z naszych priorytetów bieżącego okresu transferowego. Mówimy o jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym zawodniku na swojej pozycji na świecie, który w tym sezonie 'wykręca' nieprawdopodobne liczby w ataku i bloku, ale także który doskonale wkomponował się w nowy zespół i stał się jednym z jego liderów" - powiedział prezes Jastrzębskiego Adam Gorol. Przyznał, że nie było łatwo zatrzymać zawodnika. "Tym większa jest moja satysfakcja, że wyzwanie to zakończyło się sukcesem" - dodał. Norbert Huber mówi, co wpłynęło na jego decyzję Huber podkreślił, że wpływ na jego decyzję miał skład przygotowywany w śląskim klubie na kolejne rozgrywki. "Moje występy przekładają się na to, że jestem szczęśliwy i dobrze się tutaj czuję. Sportowo zaś jestem usatysfakcjonowany z powodu tego, że mam dookoła siebie graczy pokroju Tomka Fornala, Bena Toniuttiego oraz sztab na czele z trenerem Marcelem Mendezem" - wyjaśnił. Jastrzębski Węgiel - z Huberem w składzie - w środę pokonał we własnej hali Gas Sales Daiko Piacenza 3:0 (25:22, 26:24, 25:21), w pierwszym meczu przegrał we Włoszech 2:3, i awansował do półfinału Ligi Mistrzów, w którym zagra z tureckim Ziraat Bank Ankara. Piotr Girczys