Norwid Częstochowa nie zaliczy sezonu 2023/2024 do udanych. Beniaminek przegrał 23 z 30 meczów fazy zasadniczej i zaledwie o cztery punkty wyprzedził Enea Czarnych Radom, którzy spadli z PlusLigi. Dla klubu spod Jasnej Góry minione rozgrywki stanowiły poważne ostrzeżenie - jeżeli chcą utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej, przed startem kolejnego sezonu muszą wzmocnić skład. Działacze z Częstochowy wzięli się do pracy i już ogłosili kilka transferów. Szeregi drużyny zasilił m.in. Quinn Isaacson, czyli reprezentant Stanów Zjednoczonych, który razem z Saint-Nazaire Volley-Ball Atlantique wywalczył niedawno mistrzostwo Francji. W Norwidzie zagra również Sebastian Adamczyk, który występował w polskiej kadrze w meczach pierwszego turnieju tegorocznej Ligi Narodów. Kolejny transfer ogłoszono w piątek 31 maja. W Częstochowie zagra Milad Ebadipour, który w latach 2017-2022 występował w PGE Skrze Bełchatów, z której przeniósł się do włoskiego Allianz Milano. Ostatnio z kolei bronił barw rosyjskiego Uralu Ufa. Wyjaśniła się przyszłość Aleksandra Śliwki. Oficjalny komunikat Milad Ebadipour znowu zagra w PlusLidze Jak przyznał zawodnik, który od ponad czterech lat ma polskie obywatelstwo, do powrotu do Polski przekonał go Łukasz Żygadło, który jest dyrektorem Norwida. Przy okazji 30-latek nie szczędził ciepłych słów pod adresem naszego kraju oraz samej PlusLigi. "Klub stara się zbudować silną i waleczną drużynę, a ja już nie mogę doczekać się startu nowego sezonu. Polska jest moim drugim domem, a PlusLiga to jakościowo bardzo dobra liga. Naszym kibicom chciałbym przekazać, żeby w nas wierzyli. Razem walczmy o nasze cele" - zadeklarował. Występujący na pozycji przyjmującego Ebadipour jest też jedną z największych gwiazd oraz kapitanem reprezentacji Iranu. Ostatnio zresztą notował świetne występy w barwach narodowych - po pierwszym turnieju fazy zasadniczej Ligi Narodów przewodzi w rankingu najlepszych przyjmujących tych rozgrywek. Polskie siatkarki muszą uważać. Straty z tym rywalem będą słono kosztować