Dziś rano pisaliśmy o ambicjach Projektu Warszawa sięgających nawet złotego medalu w PlusLidze. Wygrana 3:0 na gorącym terenie Trefla Gdańsk uzasadnia te plany, choć to oczywiście dopiero początek sezonu, ten mecz był demonstracją siły stołecznych siatkarzy. Dość szybko uwidoczniła się przewaga gości - było 9:6 dla Projektu po asie serwisowym Kevina Tillie. "Gdańskie Lwy" nie pozostały dłużne, zaraz dwukrotnie torpedy z pola serwisowego wypuścił Jan Martinez Franchi i był remis. Blokiem poprawił skuteczny (aż 11 punktów w pierwszym secie) Kewin Sasak - i miejscowi wyszli na prowadzenie. Zaczął funkcjonować gdański blok i trener Piotr Graban był zmuszony prosić o czas i Artura Szalpuka zmienić na Igora Grobelnego. To pomogło, Sasak wkrótce został zablokowany przez Jurija Semeniuka i to goście byli górą w stosunku 16:15. Gdańszczanie często mylili się z zagrywki, a przecież to była ich mocna strona w poprzednich spotkaniach, wreszcie szala zaczęła przechylać się na stronę gości, którzy prowadzili 21:19. Najwyższa frekwencja PlusLigi w tym roku. 5800 widzów obejrzało mecz Trefla z Projektem Po ataku Patryka Niemca był już remis po 22. W decydującym momencie jednak Kamil Droszyński dograł piłkę do Martineza, którego pojedynczym blokiem zatrzymał Grobelny i po 34 minutach seta wygrali goście - 26:24. Wielkie wzmocnienie Projektu Warszawa. Doświadczony siatkarz dołącza do drużyny To wywołało lwią wściekłość, po kilku blokach Trefl wyszedł na prowadzenie 3:0 w drugim secie. Po serii niecelnych ataków i asie Tillie goście odzyskali inicjatywę i prowadzenie 7:6. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, gdy pojedynczym blokiem popisał się Karol Urbanowicz. W pole serwisowe wszedł świetny w ostatnich meczach Mikołaj Sawicki - pomiary wykazały, że zaserwował 140 km/h. Nikt, nigdy nie serwował szybciej w lidze polskiej. Zaraz pomylił się rozgrywający Jan Firlej, który w nieudany sposób kiwał, blok Szalpuka tylko zmniejszył prowadzenie Trefla, który utrzymywał kilkupunktową przewagę, która stopniała do zera przy stanie po 20. Zaraz skutecznie zaatakował fantastyczny dziś Sasak, ale w końcówce górę zaczął brać blok Projektu - kolejno Szalpuk i Semeniuk zatrzymywali "Gdańskie Lwy". I w drugiej partii stołeczni siatkarz byli lepsi w stosunku - 25:23, nie pomógł pierwszy w tym sezonie występ Lukasa Kampy. Dwa bardzo wyrównane sety, ale jednak w obu lepsi byli goście. Trzeci set zaczął się rozpoczął się od zdecydowanego prowadzenia Projektu - 6:1. Do gry "Lwom" pozwolił wrócić rezerwowy przyjmujący Piotr Orczyk i było już tylko 5:8. Ten set był jednak najbardziej jednostronny zakończył się wygraną gości..., a cały mecz 3:0. Projekt wygrał siódmy kolejny mecz i jest liderem PlusLigi. Trefl Gdańsk - Projekt Warszawa 0:3 (24:26, 23:25, 19:25) Trefl: Sasak, Droszyński, Niemiec, Urbanowicz, Martinez, Sawicki - Koykka (l), Czerwiński, Nasewicz, Orczyk, Kampa, Zaleszczyk. Projekt: Wrona, Bołądź, Firlej, Szalpuk, Tillie, Semeniuk - Wojtaszek (l), Grobelny, Kowalczyk. Maciej Słomiński, INTERIA