Projekt w mijającym tygodniu po raz kolejny znakomicie spisał się w europejskich pucharach - w Pucharze Challenge rozbił Steauę Bukareszt. W lidze dotąd przegrali tylko dwa razy i mogli czuć się faworytem starcia z Asseco Resovią. Skończyli jednak spotkanie bez choćby punktu. Po porażce w Tours, która niemal na pewno oznacza pożegnanie z Ligą Mistrzów, trener Asseco Resovii Giampaolo Medei zdecydował się na radykalne zmiany w składzie. Miejsce w szóstce stracili Torey Defalco oraz Fabian Drzyzga, jedni z liderów drużyny. Grą rzeszowian w pierwszym secie kierował Łukasz Kozub, ale jego drużyna od początku musiała gonić rywali. Projekt szybko wypracował sobie kilka punktów przewagi. Pomagał Bartłomiej Bołądź, który kończył trudne piłki i dodawał punkty z pola serwisowego. Po jego asie serwisowym Projekt prowadził już 14:9. Goście tymczasem mylili się w ataku. W końcu jednak i oni wstrzelili się zagrywką - po dwóch znakomitych serwisach Stephena Boyera był remis 16:16. To była jednak tylko słabsza chwila warszawian. Igor Grobelny w pojedynkę zablokował atak Klemena Cebulja. Przyjmujący wskoczył do składu Projektu za przeżywającego kłopoty ze zdrowiem Kevina Tillie'ego, w pierwszym secie zdobył cztery punkty. Resovię pogrążyły błędy, Projekt wygrał 25:23. Mistrz Polski poległ w LM. To był czarny tydzień polskich zespołów Asseco Resovia odrabia straty. Stephen Boyer nie do zatrzymania Projekt, mimo niedawnej wpadki w Olsztynie, w tym sezonie prezentuje się znakomicie. Pierwszego seta wygrał mimo sporych osłabień. Wciąż do gry po kontuzji stopy nie jest w pełni gotowy podstawowy rozgrywający Jan Firlej. W sobotę tylko w stroju libero drużynie towarzyszył środkowy Taylor Averill. Z kolei w Asseco Resovii brakowało kontuzjowanego Jakuba Kochanowskiego. Najgroźniejszą bronią gości był Boyer. Francuz utrzymuje wysoką formę, po jego mocnych zagrywkach rzeszowianie prowadzili w drugim secie 7:5. Po kontrataku przewagę podwyższył Yacine Louati, znakomicie serwował również Cebulj. Po kilku minutach Projekt doprowadził jednak do remisu 13:13. Pomogły zagrywki Artura Szalpuka. Przed końcówką rzeszowianie jeszcze raz jednak odskoczyli na dwa punkty. Niezłą zmianę dał Jakub Bucki, który wraz z Drzyzgą pojawił się na podwójnej zmianie. Po sprytnej zagrywce Karola Kłosa prowadzili już 23:20, po chwili cieszyli się z wygranej 25:21. Goście wyraźnie się rozpędzili. W trzeciej partii trwała wyrównana rywalizacja, którą napędzały mocne ataki ze skrzydeł. Z jednej strony Bołądź, z drugiej do Boyera dołączył Louati. W końcu jednak Resovia odskoczyła, a warszawianie zaczęli przeżywać problemy w ataku. Goście prowadzili 17:14 i grali coraz lepiej. Świetnie zaczął funkcjonować blok, w końcu Kłos zatrzymał nawet atak Bołądzia. Boisko opuścił Szalpuk, Asseco Resovia wygrała 25:19. PlusLiga. Zacięta walka w czwartym secie, Projekt Warszawa nie wykorzystał szansy Na początku czwartego seta nadal znakomicie radził sobie Louati. Po raz kolejny rzeszowianie zablokowali też atak Bołądzia, siatki dotknął rozgrywający Projektu Maciej Stępień. Asseco Resovia uciekła na cztery punkty. Gospodarze nie mieli pomysłu na to, jak powstrzymać rywali. Po asie serwisowym Cebulja rzeszowianie prowadzili już 13:8. Trener Projektu Piotr Graban próbował coś zmienić w grze swojej drużyny. Na boisku pojawił się przyjmujący Karol Borkowski, szkoleniowiec korzystał z przerw na żądanie. Warszawianie zdołali doprowadzić do wyniku 19:20, kiedy Bołądź zablokował atak Cebulja. Po chwili rzeszowianie zaatakowali w aut, ale siatki przy próbie bloku dotknął Borkowski. Projekt nie wykorzystał szansy na wyrównanie, a po chwili Cebulj zaskoczył rywali asem serwisowym. Asseco Resovia wygrała 25:20. Nagrodę dla MVP odebrał Boyer, który zdobył aż 23 punkty. Projekt: Bołądź, Semeniuk, Grobelny, Stępień, Wrona, Szalpuk - Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Gruszczyński, Borkowski Asseco Resovia: Boyer, Mordyl, Louati, Kozub, Kłos, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Bucki, Drzyzga, Potera, Staszewski