Indykpol AZS już przed poniedziałkowym spotkaniem był pewien gry w fazie play-off. Teraz jego siatkarze już wiedzą, że w ćwierćfinale ligi spotkają się z drugim zespołem tabeli. Jeśli będą chcieli napsuć krwi faworytom, muszą jednak spisać się lepiej niż w Lubinie. Zespół z Olsztyna ponownie rozpoczął spotkanie bez Mateusza Poręby. Reprezentanta Polski na środku siatki zastępuje Szymon Jakubiszak, który kilka dni temu przedłużył kontrakt z Indykpolem AZS. To jego zespół lepiej rozpoczął spotkanie, przez kilka minut utrzymując dwupunktowe prowadzenie. Cuprum doprowadziło do remisu 14:14, gdy inny kadrowicz, Karol Butryn, pomylił się w ocenie piłki wracającej na olsztyńską stronę. Gospodarze popełnili jednak aż osiem błędów w polu zagrywki. Indykpol AZS miał w drugiej części seta nieco problemów ze skutecznością, ale wygrał końcówkę. Jakubiszak zdobył punkt blokiem, ostatnią akcję zakończył atak Moritza Karlitzka i goście wygrali 25:23. Indykpol AZS Olsztyn nie radził sobie z zagrywką Cuprum Lubin Poniedziałkowe spotkanie było powrotem do Lubina dla Grzegorza Pająka. Doświadczony rozgrywający rozpoczął sezon w Cuprum, ale po kontuzji Joshui Tuanigi przeniósł się do Olsztyna i zastępuje Amerykanina. Na początku drugiego seta gospodarze w końcu zdobyli punkt zagrywką - to zasługa Aleksandra Bergera. Tyle że znów to Indykpol AZS zbudował sobie przewagę. Gdy olsztynianie zablokowali atak Adama Lorenca, prowadzili 12:9. Cuprum znów szybko jednak wyrównało i tym razem to gospodarze lepiej rozegrali końcówkę. Pomogły zagrywki wprowadzonego z ławki Remigiusza Kapicy - lubinianie wygrali 25:21. Początek trzeciego seta był wyrównany. Po kilku akcjach trener olsztynian Javier Weber zdecydował się na zmianę rozgrywającego, Pająka zastąpił Karol Jankiewicz. W drugiej części seta znów to Cuprum osiągnęło jednak minimalną przewagę. Taylor Averill nie poradził sobie w ataku z trudnej piłki i gospodarze prowadzili 18:16. Po drugiej stronie długo szwankowała zagrywka. Gdy jednak w końcu w boisko wstrzelił się Karlitzek, to goście mieli dwa punkty przewagi. Nie wykorzystali jednak piłek setowych, a Cuprum przeciągnęło linę na swoją stronę właśnie serwisami. Najpierw punkt w ten sposób zdobył Paweł Pietraszko, później Berger, i zespół z zachodniej Polski wygrał 29:27. Karol Butryn się przebudził, Indykpol AZS Olsztyn wygrał po tie-breaku Olsztynianie przebudzili się na początku czwartej partii. Otworzyli ją znakomicie, prowadzeniem 8:1. Napędzały ich zagrywki Butryna, który w końcu przypomniał, że prowadzi w rankingu najlepiej zagrywających siatkarzy PlusLigi. Obie drużyny zdobywały punkty seriami - Cuprum podgoniło przy zagrywkach Lorenca, Indykpol AZS znów odskoczył przy serwisach Robberta Andringi. I utrzymał prowadzenie do końca, wygrywając 25:21. Butryn dobrze rozpoczął również tie-break. Po jego dwóch punktowych zagrywkach Indykpol prowadził trzema punktami. Gospodarze doprowadzili do remisu 6:6, gdy serwował Ilja Kowaliow. Nie poszli jednak za ciosem. Ostatnie minuty to przewaga Indykpolu AZS, Butryn skuteczny był również w ataku. Jego zespół wygrał 15:11, a atakujący odebrał nagrodę dla MVP, choć przez pomyłkę po jej odbiór najpierw zgłosił się Jankiewicz. Indykpol AZS rozegra jeszcze dwa mecze w fazie zasadniczej, ale pozycji w tabeli już nie zmieni. Cuprum też pozostały dwa spotkania, ale lubinianie mogą jeszcze poprawić swoje 14. miejsce. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi!