"Swoją pracę zaczynam - jak to już wcześniej zapowiedziałem - od takiego mini Tour de Pologne. Chciałbym odwiedzić prezesów wszystkich klubów polskich lig. Muszę poznać sytuację. Mam nadzieję, że dialog będzie konkretny i konstruktywny. Na pewno wszystkich wysłucham. Miejmy nadzieję, że wspólnie wymyślimy jeszcze więcej pomysłów i da to dużo dobrego. Najważniejsze, aby interesy klubów i ligi były wspólne, bo bez tego trudno o polepszenie sytuacji" - podkreślił Zagumny, który na szefa PLS został wybrany 27 stycznia. Przez wiele lat prezesem spółki był Artur Popko. Został on jednak dwukrotnie zatrzymany na przestrzeni ostatnich lat w związku z podejrzeniami o nieprawidłowości przy organizacji mistrzostw świata w 2014 roku. Proces w jego sprawie wciąż trwa. Po drugim zatrzymaniu - w listopadzie ubiegłego roku - jego obowiązki pełnił wiceprezes Piotr Sieńko. Zagumny zaznaczył, że przejął kierownictwo nad organizacją mającą wielkie możliwości. "I mam nadzieję, że uda mi się je w pełni wykorzystać, a przy kilku dobrych pomysłach jeszcze ją ulepszyć" - zastrzegł. Mistrz świata z 2014 roku przyznał, że zarówno w kobiecej, jak i męskiej ekstraklasie w tym sezonie pojawiły się problemy, z których trzeba wyciągnąć wnioski. W Lidze Siatkówki Kobiet głośno było o sporze dotyczącym kontraktu Magdaleny Stysiak z Chemikiem Police, który rozstrzygnął dopiero Sąd Odwoławczy Polskiego Związku Piłki Siatkowej. W PlusLidze zaś szerokim echem odbiła się sprawa kłopotów finansowych Stoczni Szczecin, które zakończyły się wycofaniem zespołu z rozgrywek. "To też są priorytety, nad którymi muszą się pochylić prawnicy. Tutaj duża ich rola, by usprawnić regulamin. Na pewno będzie duży nacisk, by taka sytuacja (jak ze Stocznią - przyp. red.) się nie powtórzyła. Według mnie takie sprawy jak ta z Magdaleną Stysiak powinny być rozwiązane dużo wcześniej i powinno to nastąpić na linii menedżer - klub. Żeby nie było nerwów, zwłaszcza po stronie zawodniczki, która mając 18 lat na pewno przeżywała to przez kilka miesięcy" - podkreślił 41-letni były siatkarz, który karierę zakończył w 2017 roku. Jak dodał, zawodniczki rywalizujące w polskiej lidze ostatnio pokazały, że "pukają do wielkiego grania" i jednym z kluczowych zadań w najbliższych miesiącach będzie dla niego znalezienie sponsora tytularnego, strategicznego dla LSK. "Pozwoli to na płynne funkcjonowanie klubów, pozyskiwanie dobrych zawodniczek, a co za tym idzie podniesienie poziomu tych rozgrywek. Myślę, że na tym skorzysta też polska reprezentacja" - ocenił. Zasłużony reprezentant kraju chce także pomóc w uświadamianiu zawodników na temat znaczenia ubezpieczenia kontraktów i generalnie ubezpieczeń zdrowotnych. "Tu jest duże pole do popisu. Myślę, że znajdziemy jakiś wspólny projekt, aby ich do tego nakłonić, a może i to współfinansować" - zapowiedział. Będzie kładł on nacisk także na ujednolicenie kontraktów. Przyznał, że chodzi tu m.in. o to, aby uniknąć sytuacji jaka miała miejsce w przypadku Stysiak. "Trochę jest do zrobienia. Bardzo liczę na pomoc klubów. Może nie na jednomyślność, ale na konstruktywną polemikę i myślę, że przy otwartych głowach dojdziemy do porozumienia" - podkreślił. Zagumny ma na koncie 427 meczów w seniorskiej reprezentacji Polski, w której występował w latach 1996-2014 i był jej podstawowym zawodnikiem. Miał duży udział w kilku jej dużych sukcesach - zdobyciu mistrzostwa świata w 2014 roku, wywalczeniu srebrnego medalu na mundialu w 2006 roku oraz triumfie w mistrzostwach Europy w 2009 roku. Zdobył też wiele nagród indywidualnych. Rozbrat z kadrą doświadczony rozgrywający ogłosił po wspomnianych MŚ w Polsce. W 2017 roku z kolei zakończył karierę siatkarską. Jego ostatnim klubem było ONICO Warszawa. Pozostał w stołecznej drużynie jako wiceprezes i dyrektor sportowy. Nie dokończył jednak pierwszego sezonu w tej roli - klub zwolnił go w kwietniu 2018 roku. Później udzielał się jako komentator meczów Ligi Mistrzów.