W niedawnym wywiadzie dla Interia Sport, Dariusz Gadomski prezes siatkarskiego klubu Trefl Gdańsk mówił m.in.: - Coś takiego jest w Gdańsku, że zawodnik grając tutaj jest bardziej zauważany w kraju, łatwiej mu zaistnieć w skali całej ligi, gdy gra u nas niż gdzie indziej. Powyższe słowa padły w kontekście atakującego Bartłomieja Bołądzia, który dobrymi występami w Gdańsku (najskuteczniejszy zawodnik PlusLigi ex aequo z Tunzyjczykiem Wassimem Ben Tarą) zasłużył na dobry kontrakt w możniejszym od Trefla, Projekcie Warszawa. "Gdańskie Lwy" już wcześniej pożegnały Bołądzia, dziś uroczyście rozstał się z nimi Luke Perry, najlepszy przyjmujący polskiej ligi siatkówki w kończącym się sezonie. Gdańskim kibicom na długo w pamięci pozostaną efektowne obrony Australijczyka, który wielokrotnie ratował Trefla przed stratą punktów. - Luke już od pierwszego meczu przez całe rozgrywki konsekwentnie pokazywał, że jest jednym z najlepszych zawodników w lidze. Bardzo się cieszę, że to właśnie my sprowadziliśmy go z powrotem do Polski, po dwóch latach we Francji. Bardzo dziękujemy Luke’owi za te wszystkie fantastyczne obrony, którymi cieszył kibiców, a także ponadprzeciętną skuteczność w przyjęciu - powiedział Dariusz Gadomski, prezes Trefla. Perry opuszcza Gdańsk co nie znaczy, że odchodzi z PlusLigi, którą sam w wywiadzie określił, obok włoskiej, jako "najlepszą ligę świata". Luke Perry zagra dla Aluronu CMC Warty Zawiercie Udało nam się potwierdzić, że w kolejnych rozgrywkach Australijczyk trafi do wyżej notowanego Aluronu CMC Warty Zawiercie. To oznacza, że Jurajscy Rycerze po rozgrywkach pożegnają się z Argentyńczykiem Santiago Dananim, a jego pożegnaniem będzie dzisiejszy, decydujący o trzecim miejscu na mecie sezonu mecz z Asseco Resovią - spotkanie w Rzeszowie rozpocznie się o 20:30, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport. Co ciekawe Perry był w kończących się rozgrywkach najlepiej przyjmującym siatkarzem PlusLigi (63,48%), drugim był Danani (56,58%). Trefl Gdańsk ma w kolekcji dwa medale mistrzostw Polski (srebrny i brązowy) oraz dwa Puchary Polski i jeden Superpuchar. Od kiedy "Gdańskie Lwy" opuścił możny mecenas w postaci koncernu paliwowego LOTOS, Trefl był zmuszony ograniczyć wydatki, a co za tym idzie - kontraktować mniej znamienitych zawodników. Gdański klub stał się średniakiem PlusLigi, który sposobem stara się dotrzymać kroku klubom bardziej możnym. Trzeba przyznać, że prezes Trefla Dariusz Gadomski ma oko do nieoczywistych i często skutecznych ruchów transferowych. To on zobaczył potencjał trenerski w Michale Winiarskim i jako pierwszy dał mu szansę samodzielnej pracy. Poprzedni sezon ligowy, ostatni pod wodzą "Winiara" nie był najbardziej udany, dlatego władze klubu zarządziły wietrzenie szatni. Wybór padł na chorwackiego trenera Igora Juricicia, a dwa najbardziej znaczące transfery to wspomniany takujący Bartłomiej Bołądź i australijski libero, Luke Perry. Siatkarskie środowisko dziwiło się, jak można "poświęcać" miejsce dla obcokrajowca na libero, a tymczasem Perry okazał się strzałem w dziesiątkę. Teraz "Gdańskie Lwy" będą szukać zastępcy Perry’ego i zapewne znów wyciągną jakiegoś nieoczywistego i pozytywnego "królika z kapelusza". Wiele wskazuje na to, że będzie nim fiński zawodnik, Voitto Köykkä. Maciej Słomiński, INTERIA