ZAKSA w takim składzie, jak w sobotę, nie grała jeszcze nigdy. Zabrakło w nim aż pięciu kontuzjowanych zawodników, w tym dwóch rozgrywających. Klub awaryjnie sprowadził na tę pozycję Radosława Gila. Jakby kłopotów było mało, problemy z mięśniami brzucha miał Bartosz Bednorz, który pojawił się na boisku tylko na chwilę. W związku z tym Łukasz Kaczmarek został przesunięty na przyjęcie, a w ataku grał Andreas Takvam. Efekty? Druga z rzędu porażka. Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze. Wygrali trzy pierwsze akcje. Kędzierzynianie wkrótce opanowali jednak sytuację. Nie tylko odrobili straty, ale objęli trzypunktowe prowadzenie. Gil decydował się na niekonwencjonalne rozegrania ze środkowym Twanem Wiltenburgiem, ale po chwili ZAKSA zanotowała słabszą serię. Resovia prowadziła 16:13, ale potem kilka punktów z rzędu zdobyli goście. W końcówce gra się wyrównała. Duże kontrowersje wzbudziło przebicie dwoma rękami Aleksandra Śliwki. - To jest błąd! - mówił i gestykulował w kierunku sędziego Fabian Drzyzga, w akompaniamencie gwizdów. Seta rozstrzygnęła długa gra na przewagi. W ostatniej akcji błysnął Stephen Boyer - popisał się asem serwisowym, ustalając wynik na 32:30. Rewelacja ligi znalazła pogromcę. Reprezentant Polski wrócił w wielkim stylu Asseco Resovia, nawet bez Toreya Defalco, lepsza w drugim secie Osłabiona ZAKSA w pierwszym secie spisała się dobrze, ale i Resovia miała w sobotę problemy ze zdrowiem zawodników. Torey Defalco jeszcze przed meczem nabawił się urazu kciuka i w pierwszym secie pojawił się tylko na kilka akcji. Nawet bez niego Resovia w drugim secie znów szybko odskoczyła rywalom, prowadząc 11:7. W bloku dobrze radził sobie Karol Kłos, który popisał się serią czterech punktów zdobytych w ten sposób. Tuomas Sammelvuo, trener ZAKS-y, poprosił o przerwę. Po niej jednak gospodarze powiększyli przewagę do sześciu punktów i wkrótce Fin jeszcze raz wezwał siatkarzy do siebie. Efektów nie było. W końcówce znakomitymi zagrywkami Resovii pomógł jeszcze Jakub Kochanowski i gospodarze wygrali 25:17. Karol Kłos nie do zatrzymania. ZAKSA znów pokonana Trzeci set to znów świetny początek siatkarzy z Rzeszowa. Nadal pod siatką szalał Kłos, który do serii bloków dołożył niemal bezbłędną grę w ataku. Resovia utrzymywała dwa, trzy punkty przewagi. W ataku sporo błędów popełnił Śliwka, z czasem zaliczka rzeszowian była coraz większa. Gospodarze celowali zagrywkami w Kaczmarka. W końcówce efektowną obroną popisał się jeszcze Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii. Seta wygranego 25:16 zakończył kolejny atak Kłosa. Środkowy gospodarzy zdobył 17 punktów i otrzymał nagrodę dla MVP spotkania. Dla ZAKS-y sobotnia przegrana to druga z rzędu porażka. Z kolei Resovia, która wygrała trzecie ligowe spotkanie w tym sezonie, zrównała się punktami z kędzierzynianami. Obie ekipy zgromadziły po osiem "oczek". Sprawdź tabelę siatkarskiej PlusLigi Asseco Resovia: Boyer, Kłos, Cebulj, Drzyzga, Kochanowski, Louati - Zatorski (libero) oraz Bucki, Rejno, Defalco Grupa Azoty ZAKSA: Takvam, Paszycki, Kaczmarek, Gil, Wiltenburg, Śliwka - Shoji (libero) oraz Bednorz, Smith Poszło o śpiewanie hymnu. Potem padło pytanie o walkę w klatce