Pająka, kapitana drużyny, zabrakło w ostatnim meczu ligowym Politechniki. Pod jego nieobecność drużyna zanotowała jednak pierwsze zwycięstwo w PlusLidze. Doświadczonego siatkarza zastępował 19-letni Igor Gniecki, a lubelski zespół pokonał 3:0 GKS Katowice. Okazało się, że powodem nieobecności Pająka było zakażenie koronawirusem. Kilka dni przed meczem siatkarz źle się poczuł na treningu, dzień przed spotkaniem lekarz wysłał go na test w kierunku COVID-19. Ten okazał się pozytywny. Pająk opisał sytuację w mediach społecznościowych. “Jestem odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale również za ludzi, którzy mnie otaczają, oraz Tych, z którymi pracuję. Przechodzę drogę powrotu zgodnie z obowiązującymi w naszym kraju zasadami, ale także z moim poczuciem troski o bezpieczeństwo wszystkich, z którymi się spotykam, nie lekceważąc żadnych symptomów, które wysyłane są przez moje ciało" - napisał siatkarz na Facebooku. PlusLiga. Grzegorz Pająk zachorował mimo szczepienia Pandemia najmocniej dotknęła PlusLigę w ubiegłym roku. Sezon 2019/2020 został przerwany pod koniec rundy zasadniczej, w czasie pierwszej fali zakażeń koronawirusem. Ligi nie udało się dokończyć, nie wyłoniono więc mistrza Polski ani pozostałych medalistów. W kolejnym sezonie z powodu licznych zakażeń wśród siatkarzy wiele meczów trzeba było przekładać, ostatecznie jednak rozgrywki udało się dokończyć. Włodarze klubów PlusLigi mogli mieć nadzieję, że w tym sezonie będzie łatwiej. Przykład Pająka pokazuje jednak, że siatkówka nie może zapomnieć o koronawirusie. Rozgrywający Politechniki zachorował, mimo że zaszczepił się przeciwko COVID-19. “Prawdopodobnie to uchroniło mnie przed ciężkim przebiegiem choroby" - pisze Pająk, który wystosował również apel do kibiców. “APELUJĘ do wszystkich, żeby brali odpowiedzialność za swoje zdrowie we własne ręce, bo historia już pokazała, że powikłania mogą być tragiczne. Jeżeli chodzi o mnie, to najgorsze już chyba za mną" - zaznacza. Siatkarz wciąż przebywa jednak w izolacji domowej i na razie nie może wrócić do treningów. Drużyna z Lublina w najbliższej kolejce najpewniej znów będzie więc musiała radzić sobie bez niego. A czeka ją trudne zadanie - w piątek zmierzy się na wyjeździe z Projektem Warszawa. Zespół ze stolicy przegrał dotąd tylko jedno spotkanie, z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Wcześniej pokonał jednak między innymi mistrzów Polski z Jastrzębskiego Węgla. Damian Gołąb