Cztery sezony w Jastrzębskim Węglu były dla Rafała Szymury ogromnym rozdziałem w karierze. Do pewnego stopnia, w latach 2020-2024 przeżył dużą część tego, z czym wiąże się życie sportowca. Jego pozycja w zespole zmieniała się, potrafił być pierwszym wyborem szkoleniowca, by w kolejnym sezonie poznać każdy milimetr kwadratu dla rezerwowych. Rafał Szymura: Poczułem lekkie rozczarowanie Grając raz więcej, raz mniej w jednym z najlepszych zespołów świata, mierzący 196 cm wzrostu siatkarz rodem z Rybnika odnosił wraz z naszpikowaną gwiazdami drużyną Jastrzębskiego największe sukcesy. Na krajowym podwórku trzykrotnie mistrzostwo Polski, dwukrotnie Superpuchar Polski, a na europejskiej i światowej sceny dwa drugie miejsca w Lidze Mistrzów. Polski siatkarz triumfuje, był najlepszy. Pokonał kolegę z reprezentacji Do Jastrzębskiego Węgla trafił z GKS-u Katowice, a do Górnego Śląska przyszedł z... ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. I po latach miasto z Niziny Śląskiej znów stało się jego sportowym domem, do kędzierzynian dołączył przed obecnymi rozgrywkami. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Szymura mówi wprost, jakie kulisy stały za tym, iż zdecydował się dopisać kolejną pozycję do swojego sportowego CV. - Nie otrzymałem oferty przedłużenia umowy ze strony Jastrzębskiego Węgla, dlatego nie mogłem się zastanawiać nad pozostaniem w tym klubie. Zmiana była konieczna, ale nie żałuję jej. Uważam, że cztery lata w jednym zespole to dość dużo, więc taki ruch też był mi potrzebny. W Kędzierzynie-Koźlu tworzymy nową drużynę i chcemy nawiązać do sukcesów, które miały tu miejsce całkiem niedawno - powiedział doświadczony przyjmujący. Szymura zwraca uwagę, że w lepszym starcie sezonu przeszkodził gigantyczny pech, który już w pierwszej kolejce dosięgnął nowo pozyskanego kapitana i gwiazdora polskiej siatkówki, Bartosza Kurka. Dodał, że on sam borykał się z urazem kostki, stąd na koncie ZAKS-y nie tyle zwycięstw, ile na tym etapie sezonu zakładali przed inauguracją. Mimo wszystko podopieczni trenera Andrei Gianiego, pod którego wodzą Francja pokonała w finale IO w Paryżu reprezentację Polski, plasują się w ścisłym topie rozgrywek PlusLigi. Po dziesięciu meczach zespół zajmuje 5. miejsce z dorobkiem 20 punktów. Liderem, z przewagą ośmiu "oczek", jest... Jastrzębski. "Czy będę potrzebny reprezentacji?" Rafał Szymura wprost Z Japonii nadeszły kapitalne wieści ws. Aleksandra Śliwki. Wielki dzień dla Polaka Szymura nie ukrywa, że przed reprezentacyjnym sezonem olimpijskim, mając za sobą bardzo dobrą grę w klubie, liczył na względy trenera kadry, Nikoli Grbicia. - Lekkie rozczarowanie rzeczywiście poczułem, ale nie byłem załamany - wspomina. I w dalszym ciągu nie traci nadziei, że w drużynie narodowym zdąży jeszcze zapisać duży rozdział, nie porzucając myśli w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" o występach w koszulce z orłem na piersi.