Zespół z Lubina w ostatnich kolejkach potrafił stawiać się faworytom, ale wystarczało mu umiejętności jedynie na urwanie seta Asseco Resovii czy PGE Skrze Bełchatów. W meczu z przeciwnikiem z podobnej półki Cuprum pokazało jednak swoje atuty i zakończyło serię czterech porażek. W kryzys po raz kolejny w tym sezonie wpadł natomiast Trefl.Początek należał do gospodarzy. Zawodnicy z Lubina wypracowali sobie trzy punkty przewagi. Zawdzięczali to między innymi Marcinowi Walińskiemu. 31-letni przyjmujący skończył komplet pięciu pierwszych ataków. Goście doścignęli jednak Cuprum. W ich szeregach wyróżniał się Kewin Sasak - po jego ataku Trefl prowadził 16:14. Gospodarze wpadli w wyraźny dołek. Ich trener Paweł Rusek zdecydował się zmienić atakującego - Remigiusza Kapicę zastąpił 20-letni przyjmujący Michał Gierżot. Gdańszczanie nie mieli jednak litości i w ostatnich akcjach byli wyraźnie lepsi. Seta wygranego przez Trefl 25:18 zakończył as serwisowy Bartłomieja Lipińskiego. Trefl Gdańsk z Mariuszem Wlazłym, ale bez Pablo Crera Gdańszczanie w ostatnich tygodniach nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Nie dość, że przegrali trzy ostatnie mecze, to jeszcze stracili Pablo Crera. Przed tygodniem Argentyńczyk w ostatniej akcji meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie zerwał więzadła krzyżowe. Bardzo słaba końcówka pierwszej partii nie odcisnęła piętna na zawodnikach z Lubina. Drugiego seta również rozpoczęli od mocnego uderzenia. Ich przewaga szybko rosła, w pewnym momencie wynosiła już sześć punktów. W połowie seta w ich grze ponownie jednak coś się zacięło. Znów boisko opuścił Kapica, który raz za razem mylił się w ataku. Trefl zmniejszył straty do dwóch punktów, ale tym razem Cuprum potrafiło się obronić. W końcówce lubinianie opanowali sytuację i wygrali 25:20. Cuprum dobrze radziło sobie również na początku trzeciego seta. Lubinianie błyskawicznie objęli prowadzenie 8:2, korzystając również z licznych błędów rywali. Trener Trefla Michał Winiarski wprowadził na boisko wracającego do gry po przerwie Mariusza Wlazłego. Z doświadczonym atakującym w składzie goście zaczęli odrabiać straty. Zmniejszyli straty do dwóch punktów, ale to lubinianie ponownie lepiej rozegrali końcówkę. Losy seta zagrywką próbował jeszcze odwrócić Lipiński. Z jego serwisem nie poradził sobie Wojciech Ferens, ale ostatecznie to Cuprum wygrało 25:22. Cuprum Lubin awansuje na dziewiąte miejsce Czwarta partia miała podobny przebieg. Znów szybko wypracowana przewaga gospodarzy, którą niemal również szybko zniwelowali gdańszczanie. Gdy jednak Dawid Gunia zablokował atak Mateusza Miki, Cuprum prowadziło 15:11. Winiarski wiedział, że jego drużynie wymyka się ostatnia szansa na punkty, więc wezwał siatkarzy do siebie. To przyniosło efekt, po zagrywce Karola Urbanowicza gospodarze wygrywali już tylko 18:17. W ostatnich akcjach było więc nieco emocji. Gdy gospodarze zablokowali atak Wlazłego, zapewnili sobie jednak aż cztery piłki setowe. Po chwili wykorzystali szansę, a wynik na 25:21 ustalił atak Ferensa. Wygrana sprawia, że Cuprum awansowało na dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi. Sytuacja Trefla jest trudniejsza, ma na koncie już 11 porażek. Cuprum Lubin - Trefl Gdańsk 3:1 (18:25, 25:20, 25:22, 25:21) Cuprum: Kapica, Gunia, Waliński, Sekita, Krage, Ferens - Szymura (libero) oraz Gierżot, Kaźmierczak, Maruszczyk, Sas (libero) Trefl: Sasak, Mordyl, Lipiński, Kampa, Urbanowicz, Mika - Olenderek (libero) oraz Kozub, Reichert, Łaba, Wlazły Damian Gołąb