"Klątwa" tie-breaków ciągnęła się za Stalą od powrotu do PlusLigi w 2020 r. W tym sezonie doszła do tego potężna niemoc i aż 17 porażek. Dwa punkty zdobyte w Suwałkach podsycają jednak w drużynie nadzieję na walkę o ucieczkę z ostatniej pozycji w tabeli. Rozpędzony Ślepsk po dwóch setach gwałtownie wyhamował i zmniejszył swoje szanse na miejsce w pierwszej ósemce PlusLigi. W obu drużynach główne role odgrywają atakujący. Wassim Ben Tara z Nysy i Bartłomiej Bołądź z Suwałk to dwaj najlepiej punktujący zawodnicy PlusLigi. W sobotę spotkanie lepiej rozpoczął zawodnik Ślepska. Drużyna z północy Polski zaczęła budować przewagę w pierwszym secie właśnie przy zagrywce Bołądzia. W drugiej połowie partii różnica między oboma zespołami rosła. Blokiem popisał się Joshua Tuaniga, asem serwisowym Paweł Halaba. Ślepsk w pełni kontrolował ostatnie akcje seta i bez większych problemów wygrał 25:18. Ślepsk Malow Suwałki lepszy w końcówkach W drugiej partii w podstawowym składzie gości pojawił się Bartosz Bućko. Lepiej zaczął atakować Ben Tara, cała drużyna bardziej żywiołowo świętowała zdobyte punkty. Co prawda po dwóch asach serwisowych Halaby i bloku Cezarego Sapińskiego Ślepsk prowadził już 15:11, ale zagrywkami do remisu doprowadził Zouheir El Graoui. Marokański przyjmujący nie popisał się jednak kilka minut później, gdy nie zdążył się usunąć przed piłką zmierzającą na aut po serwisie Bołądzia. Ta akcja dała gospodarzom trzypunktowe prowadzenie w końcówce drugiego seta. Takiej zaliczki nie zmarnowali - partię wygraną 25:23 efektownym atakiem ze środka zakończył Sapiński. Dominik Kwapisiewicz odmienił Ślepsk Malow Suwałki Ślepsk w połowie stycznia zmienił trenera. Od kiedy Andrzeja Kowala zastąpił Dominik Kwapisiewicz, drużyna z Suwałk zaczęła wygrywać. Sześć punktów w dwóch spotkaniach sprawiło, że dołączyła do drużyn walczących o miejsce w czołowej ósemce i grę w fazie play-off. Po dwóch setach sobotniego spotkania wyraźnie spuściła jednak z tonu. Rywale zaczęli lepiej grać w obronie, po ataku Ben Tary szybko odskoczyli na trzy punkty. Równie szybko jednak Ślepsk odrobił straty dzięki blokom Andreasa Takvama. Nie był to jednak koniec kłopotów gospodarzy - stracili trzy punkty przy zagrywkach Macieja Zajdera. Przewaga zespołu z Nysy sięgnęła sześciu punktów. Kwapisiewicz próbował ratować wynik zmianami, do kwadratu dla rezerwowych na chwilę powędrował nawet Bołądź. Stal wykorzystała szansę, wygrywając 25:18. Stal Nysa wyszarpała zwycięstwo Na czwartą partię gospodarze wrócili do podstawowego składu - z rezerwowych na boisku ostał się tylko Adrian Buchowski. Od początku suwalczanie jednak prowadzili. Ich przewaga nie była zbyt duża, ale Stal cały czas musiała gonić rywali. Mimo dobrej postawy Bołądzia udało jej się doprowadzić do remisu 18:18. Znów pomogły w tym zagrywki Zajdera. W końcówce goście wyszarpali wygraną, a seta zakończył atak środkowego z Nysy. Stal zaczęła tie-break od prowadzenia 4:1. Ben Tara szybko zameldował się w ataku, błąd piłki rzuconej popełnił Takvam. Z sił opadł Bołądź, który coraz częściej się mylił. Przewaga gości wzrosła do czterech punktów. Wiele do gry wniósł Bućko i Stal nie dała sobie odebrać zwycięstwa. To właśnie przyjmujący zakończył mecz skutecznym atakiem. Stal wygrała w tie-breaku 15:10. Jej straty do przedostatnich w tabeli Cerrad Enea Czarnych Radom zmalały do czterech punktów. Ślepsk Malow Suwałki - PSG Stal Nysa 2:3 (25:18, 25:23, 18:25, 22:25, 10:15) Ślepsk: Bołądź, Takvam, Klinkenberg, Tuaniga, Sapiński, Halaba - Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski, Łukasik, Makowski, Buchowski, Rudzewicz Stal: Ben Tara, M’Baye, El Graoui, Komenda, Zajder, Kwasowski - Dembiec (libero) oraz Szczurek, Szwaradzki, Bućko, Dębski, Kramczyński