Pierwszy set niezwykle zacięty. Przy stanie 21:19 dla jastrzębian trener gości Andrzej Kowal poprosił o czas, a po chwili Marko Ivović skutecznym blokiem wyrównał (22:22). Gdy Jochen Schoeps oszukał blok gospodarzy, Resovia miała pierwszą piłkę setową. Zmarnowała ją, podobnie jak cztery (!) kolejne, psując zagrywkę. Rzeszowianie nie wykorzystali jeszcze kilku szans i inicjatywę przejęli miejscowi. Rywale bronili kolejne piłki setowe, ale przy stanie 33:32 Michał Łasko atakiem ze skrzydła zakończył pierwszą partię, która trwała blisko 50 minut. Drugi set pod dyktando Resovii. Rzeszowianie poprawili zagrywkę i na pierwszą przerwę techniczną schodzili z czteropunktową, a na drugą z sześciopunktową zaliczką. Przy stanie 17:24 Łasko obronił piłkę setową, ale Michał Masny zepsuł zagrywkę i goście wyrównali stan meczu. Resovia zaczęła odskakiwać rywalom w trzeciej partii od stanu 8:8. Trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Piazza nie czekał na przerwę techniczną, tylko przy stanie 11:15 wziął czas, ale nie udało mu się poderwać zespołu do walki. Bardzo pewnie w drużynie gości grał Jochen Schoeps. Jastrzębianom nie udało się przełamać i przegrali trzeciego seta do 16. Zespół Andrzeja Kowala był na fali i grając na luzie, szybko wypracował sobie bezpieczną przewagę w czwartym secie. Jastrzębie zerwało się do walki i zmniejszyło straty (16:18). Po chwili było 22:18 dla Resovii, ale goście stracili trzy punkty z rzędu i trener poprosił o czas. Przy stanie 22:23 Alen Pajenk zaserwował w siatkę i rzeszowianie mieli piłkę meczową. Spotkanie zakończył mocnym atakiem Jochen Schoeps. Po meczu powiedzieli: Kapitan Resovii Dawid Konarski: - Jesteśmy bardzo szczęśliwi z wygranej. Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Cieszy mnie, że po pierwszym przegranym secie potrafiliśmy wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Potem kontrolowaliśmy już grę. Teraz wszystko przed nami, by w piątek w swojej hali zakończyć rywalizację i na Final Four Ligi Mistrzów jechać z czystą głową. Trener Resovii Andrzej Kowal: - Jak zawsze trudno grało się w Jastrzębiu. Cieszę się z przegranego pierwszego seta, bo zaczęliśmy mecz niemrawo i to wpłynęło na determinację w kolejnych setach. Te trzy kolejne wygrane były konsekwencją porażki w pierwszym. Prowadzimy 2-0, ale nie takie wyniki się odwracały. Robimy wszystko, aby naszych zawodników odciąć od myślenia o Lidze Mistrzów. Ale w podświadomości na pewno to jest. Teraz najważniejsze są mecze z Jastrzębskim Węglem. Trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Piaza: - Gratulacje dla Resovii. Jestem zły, bo zrobiliśmy dziś mnóstwo głupich błędów, szczególnie w kontrataku. Źle to wyglądało. Zrobiliśmy rywalom mały prezent w kilku sytuacjach. Drugi mecz półfinałowy PlusLigi: Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (34:32, 18:25, 16:25, 22:25) Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 0-2. Jastrzębski Węgiel: Michal Masny, Michał Łasko, Krzysztof Gierczyński, Alen Pajenk, Grzegorz Kosok, Guillaume Quesque - Damian Wojtaszek (libero) oraz Dmytro Filippow, Mateusz Malinowski, Jakub Popiwczak, Patryk Czarnowski. Asseco Resovia: Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Nikołaj Penczew, Marko Ivovic, Jochen Schoeps, Dawid Dryja - Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Paul Lotman, Rafał Buszek, Russell Holmes, Dawid Konarski, Lukas Tichacek.