"Na pewno nie podbijamy żadnych bębenków, nie wywieramy dodatkowej presji. Wynik jest sprawą drugorzędną, choć też ważną. Dla nas teraz nie liczy się, co było, a co będzie. Czeka nas w niedzielę bardzo trudny mecz z BBTS Bielsko-Biała i wiemy, że musimy dobrze się przygotować" - powiedział Bednaruk. Politechnika, mimo młodego składu i braku znanych nazwisk w zespole, na razie radzi sobie w PlusLidze znakomicie. Odniosła trzy zwycięstwa - z Transferem Bydgoszcz i Effectorem Kielce (po 3:2), a w środę z AZS Częstochowa 3:0. "Zapominamy już o tym. Jestem bardzo zadowolony z tego, co widzę na parkiecie, jak chłopaki reagują na to, co do nich mówię. Cieszę się, jak widzę ich podejście, waleczność, ambicję. To jak grają cieszy moje oko" - ocenił trener stołecznej drużyny. W niedzielę zmierzą się z drużyną prowadzoną przez Piotra Gruszkę. Początek debiutanckiego na szkoleniowej ławce sezonu nie jest dla niego udany. Zespół BBTS nie wygrał jeszcze meczu, ale teraz przed własną publicznością może być groźny. "Doskonale pamiętam, że w zeszłym sezonie ponieśliśmy z nimi porażkę i to nas bardzo bolało. Nie wolno lekceważyć żadnego rywala, a najważniejsze będzie, by dobrze się bawić. Czy da nam to taki sam efekt, jak w spotkaniu z Częstochową, trudno teraz powiedzieć, ale bardzo bym chciał. Ja też jeszcze się uczę, nie wiem, ile mogę chłopakom przekazać wskazówek taktycznych, czy się w tym wszystkim nie pogubią. Na razie funkcjonuje to nieźle" - dodał szkoleniowiec Politechniki. Bednaruk nie chce nikogo w swoim zespole wyróżniać. Faktem jest, że bardzo dobrze radzi sobie 20-letni Michał Filip. Dwukrotnie został już uznany MVP meczu. "Ale tak naprawdę odkryciem sezonu jest dla mnie każdy zawodnik. Rozgrywający Piotrek Lipiński ma już 35 lat, a dawno nie widziałem go w takiej dyspozycji. Bardzo dobrą pracę robią także rezerwowi, którzy nie mają łatwego zadania, bo wchodzą w trakcie meczu i świetnie się spisują" - zauważył. Trener nie chce jednak wybiegać za bardzo w przyszłość. "Nie wiem, czy to wszystko wystarczy na takie zespoły jak Jastrzębie, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, czy Skra Bełchatów, bo wynik to składowa wielu elementów. Jeśli jednak nadal będę widział takie podejście moich zawodników, to bez względu na rezultat, będę zadowolony" - podkreślił. Politechnika zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli. Prowadzi obrońca tytułu Skra.