Siatkarze Stali nerwowo rozpoczęli to spotkanie. Po autowym ataku Moustaphy M'Baye i dwóch blokach ZAKSY przegrywali 0:3. Michał Filip zdobył pierwszy po piętnastu latach punkt dla Stali w ekstraklasie i w kolejnych akcjach wydawało się, że gospodarze złapali właściwy rytm. Odrobili straty (7:7) i przez pewien czas dotrzymywali kroku faworytom. Wynik oscylował wokół remisu do stanu 15:15. Później ZAKSA odskoczyła po serii punktów zwieńczonej blokiem na Filipie (15:18). W końcówce kontrolowali sytuację na parkiecie. Kamil Semeniuk asem serwisowym wywalczył piłkę setową (18:24), a przestrzelona zagrywka gospodarzy ustaliła wynik na 19:25. Zawodnicy Stali nie zdołali nawiązać bardziej zaciętej walki z rywalami głównie przez błędy serwisowe - popełnili ich aż siedem w tej części meczu. Druga odsłona nie miała wielkiej historii. ZAKSA bardzo szybko uzyskała kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Gospodarze byli jedynie tłem dla rywali, w barwach których błyszczał Aleksander Śliwka (4:9, 7:14). Po skutecznym bloku punktowy dystans wzrósł do dziesięciu oczek (8:18), a kędzierzynianie demonstrowali kolejne efektowne zagrania. Pojedynczy blok Jakuba Kochanowskiego przyniósł piłkę setową, a w kolejnej akcji Semeniuk przedarł się przez blok rywali, kończąc tę jednostronną partię (13:25). Set numer trzy nie przyniósł zmiany oblicza tej konfrontacji. Stal prowadziła tylko po pierwszej akcji, później w polu zagrywki pojawił się Benjamin Toniutti i poczęstował rywali asem serwisowym (1:3). Kędzierzynianie zaczęli budować przewagę, a rywale z akcji na akcję byli coraz bardziej zrezygnowani. W końcówce seta punktowy dystans był już tak wyraźny (7:17), że trener Nikola Grbić mógł sobie pozwolić na liczne roszady w składzie. Punkt zagrywką dołożył Piotr Łukasik (8:20), ten sam zawodnik wywalczył piłkę meczową (15:24), a w ostatniej akcji seta gospodarze dotknęli siatki (16:25). Stal Nysa - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 13:25, 16:25) RM