Niepokonany dotąd zespół z Opolszczyzny, z kompletem punktów na liczniku mierzył się w środę wieczorem z Jastrzębskim Węglem, który przegrał wcześniej tylko raz, ze Stocznią Szczecin. - Pojedynek z tym rywalem pokaże nam w jakim miejscu jesteśmy - stwierdził przed przyjazdem na "stare śmieci" trener JW Ferdinando De Giorgi, który przecież zupełnie niedawno dwukrotnie wygrał z Kędzierzynem mistrzostwo Polski. Dzisiaj ma chrapkę na ligowy triumf w nowych barwach klubowych, a przede wszystkim, na przełamanie fatalnej passy jastrzębian w rywalizacji z kędzierzyńską ekipą. Pomarańczowi po raz ostatni pokonali ich w styczniu 2015 roku, potem przegrali w lidze aż osiem razy z rzędu.Tym razem również nie zdołali przerwać kędzierzyńskiego niefartu, a co więcej, na przestrzeni całego meczu tylko fragmentami byli w stanie zbliżyć się do poziomu prezentowanego przez rywali. A jeśli to starcie miało pokazać gdzie aktualnie znajduje się drużyna Jastrzębskiego Węgla, to po nim trener De Giorgi będzie chyba miał spory bół głowy...W pierwszej partii jastrzębianie bardziej chcieli niż potrafili walczyć z Zaksą jak równy z równym. Najbardziej przeszkodziła im w tym nerwowa, niedokładna gra, przede wszystkim w przyjęciu zagrywki oraz słaba skuteczność w ataku Dawida Konarskiego i Juliena Lyneela. Gospodarze natomiast, świetnie dyrygowani przez Benjamina Toniuttiego popełniali niewiele błędów.Druga odsłona była bardziej wyrównana, obfitowała w długie wymiany, piękne obrony i techniczne zagrania. Zespoły długo grały punkt za punkt, ale gdy ZAKSA dwukrotnie wybroniła zbicia Konarskiego (jego zespół miał w tej części meczu zaledwie 34% skuteczności w ataku), zrobiło się 21:19 i tej przewagi miejscowi już nie oddali.Trzeci set początkowo był wyrównany. Potem górnicza ekipa odskoczyła na 3 oczka, ale gdy w polu serwisowym stanął Sam Deroo, po ich zaliczce nie zostało ani śladu. Seria pięciu punktów z rzędu pozwoliła siatkarzom Zaksy wyjść na prowadzenie i spokojnie grać końcówkę meczu, w której potwierdzili swoją ogromną siłę. Pewna wygrana 3:0 umocniła ich na pozycji lidera. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:18, 25:22, 25:20)ZAKSA: Mateusz Bieniek, Sam Deroo, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski, Paweł Zatorski (libero) oraz Brandon Koppers, Przemysław StępieńJastrzębski: Christian Fromm, Piotr Hain, Lukas Kampa, Dawid Konarski, Grzegorz Kosok, Julien Lyneel, Jakub Popiwczak (libero) oraz Jakub Bucki, Salvador Hidalgo Oliva. Mecze w następnej kolejce: 10 listopada Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk (14.45) Cuprum Lubin - PGE Skra Bełchatów (17.30) Indykpol AZS Olsztyn - Chemik Bydgoszcz (20.00) 11 listopada Asseco Resovia - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (14.45) Aluron Virtu Warta Zawiercie - Stocznia Szczecin (17.30) 12 listopada MKS Będzin - Onico Warszawa (18.00) Cerrad Czarni Radom - GKS Katowice (20.30) Za: PlusLiga, PAP, Interia