Drużyna ze stolicy w toczącej się do dwóch wygranych rywalizacji o trzecie miejsce okazała się lepsza od bełchatowian. Siatkarze włoskiego trenera Andrei Anastasiego drugie zwycięstwo odnieśli w środę w hali rywala. W meczu kończącym tegoroczne rozgrywki triumfowali 3:0 (25:20, 25:20, 25:22). Wcześniej warszawianie również zwyciężyli w Bełchatowie (3:2), za to PGE Skra była górą w stolicy (3:1). Duży udział w końcowym sukcesie Vervy miał wybrany MVP środowego meczu Bartosz Kwolek. Przyjmujący ocenił, że o zwycięstwie zdecydowała większa pewność w grze i narzucenie swojego stylu. Zaznaczył, że zaprocentowało doświadczenie zdobyte przez jego zespół m.in. w Lidze Mistrzów. Reprezentant kraju podsumował, że wywalczenie brązowego medalu należy traktować w kategoriach sukcesu klubu z Warszawy i spełnienia marzeń. Jak mówił, po zajęciu szóstego miejsca w sezonie zasadniczym mało widział Vervę w gronie medalistów. "Każdy chce zdobyć złoto, ale brąz w tym roku jest dla nas optymalny. W kolejnym sezonie, w którym znów mieliśmy większe i mniejsze problemy w klubie, pokazaliśmy +serducho+ i to, że potrafimy grać w siatkówkę. Pozostaje nam się cieszyć. Z jednej strony mieliśmy team złożony z ogranych już kadrowiczów, a z drugiej z grupy zawodników, którzy nie zaznali jeszcze gry na tak wysokim poziomie. Dlatego traktowałem ten rok jako poligon doświadczalny" - tłumaczył 23-letni siatkarz. Wrona przyznał natomiast, że bardzo nie chciał zakończyć sezonu na czwartym miejscu, co oznaczało nie tylko pozostanie bez medalu, ale także brak awansu do Ligi Mistrzów. "Oczywiście marzyliśmy o złocie, ale trzeba pamiętać, że do play off startowaliśmy z szóstego miejsca, a wskoczyliśmy na trzecie. Mamy brąz, który w tym sezonie smakuje jak złoto. Dla nas każdy medal jest wyjątkowy, bo nie mamy ich tyle, co PGE Skra, gdzie brakuje już trochę miejsca na trofea" - podkreślił środkowy gości. W niedzielę mistrzami Polski zostali siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy w finale okazali się lepsi od Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle. autor: Bartłomiej Pawlak