Siatkarski klub tuż przed godz. 13 w czwartek poinformował w oświadczeniu prezesa Jakuba Markiewicza, że wycofuje się z gry w PlusLidze. Powodem - zdaniem prezesa - jest brak wsparcia finansowego, by Stocznia mogła przetrwać chociażby do stycznia przyszłego roku. W swym oświadczeniu Markiewicz pisze, że kiedy rozpoczynał odbudowę siatkówki w Szczecinie, ustalił z prezydentem miasta, że obie strony będą na równi partycypować w kosztach utrzymania. Tymczasem, jak pisze dalej Markiewicz, on wydał 8,9 mln zł, a miasto 3,8 mln zł i w żadnym roku partycypacja kosztów nie wyniosła 1:1. Takie oświadczenie nie mogło obyć się bez reakcji szczecińskiego magistratu, który kilka godzin później też wysłał oświadczenie do mediów: "Nie jest prawdą, że Miasto zamierzało partycypować w kosztach utrzymania i prowadzenie siatkarskiej Stoczni na tym samym poziomie, co jej właściciele". Jak czytamy w oświadczeniu, miasto wywiązywała się ze swoich zobowiązań wobec klubu co do kwot i terminów wpłat, nie miało wpływu na decyzje dotyczące prowadzonej przez Stocznię polityki finansowej, doboru sponsorów czy spraw organizacyjnych. W tym roku z kasy magistratu na konto KPS Stocznia wpłynęła kwota 1,2 mln zł., a rokrocznie Szczecin wszystkie kluby reprezentujące miasto na najwyższym krajowym poziomie rozgrywkowym wspiera łącznie kwotą 6 mln zł. "Miasto nie może wziąć odpowiedzialności za zbyt wygórowane ambicje poszczególnych działaczy" - czytamy w oświadczeniu. Tym bardziej, że projekt zbudowania tak silnej i jednocześnie drogiej drużyny nie był z władzami Szczecina konsultowany. Klub siatkarski Espadon Szczecin powstał w 2014 r. Założył go były zawodnik m.in. Morza Szczecin Jakub Markiewicz. W momencie powstawania zespół miał prawo gry w II lidze, ale władze klubu wykupiły licencję na rozgrywki pierwszoligowe. Dwa lata później Espadon wykupił licencję na występy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dwukrotnie kończył w niej sezon na 12 miejscu. W kwietniu 2018 r. Espadon podpisał umowę ze Stocznią Szczecińską, która stała się tytularnym partnerem spółki. W oświadczeniach wydawanych w grudniu tego roku Markiewicz informuje, że partner nie wywiązywał się z umowy i sprawę współpracy obu podmiotów rozstrzygnie się drodze sądowej. Latem br. KPS Stocznia zbudowała "dream team" sprowadzając do Szczecina gwiazdy siatkówki, m.in. Bartosza Kurka, Mateja Kazijskiego, Simona Van De Voorde, Nicholasa Hoaga czy Łukasza Żygadłę. Menedżerem klubu został Radostin Stojczew. Podpisując kolejne kontrakty władze klubu deklarowały podbój Ligi Mistrzów w ciągu dwóch lat. Skończyło się potężnym zadłużeniem klubu i rozpadem drużyny już po 9 kolejkach PlusLigi. Większość siatkarzy na początku grudnia rozwiązało umowy ze Stocznią. W dniu decyzji o wycofaniu z rozgrywek Stocznia miała tylko pięciu graczy.