Pojedynki gdańszczan z warszawianami okazały się najciekawsze ze wszystkich ćwierćfinałów. Tylko Trefl i VERVA potrzebowali trzeciego starcia, by wyłonić półfinalistę PlusLigi. Najpierw podopieczni Michała Winiarskiego zwyciężyli we własnej Ergo Arenie 3:1, ale w następnym meczu - rozgrywanym w stolicy Polski - górą byli gospodarze prowadzeni przez byłego szkoleniowca ekipy z Trójmiasta, czyli Andreę Anastasiego (3:2). Osoba włoskiego trenera jeszcze bardziej pokręcała emocje, była takim dodatkowym smaczkiem. Na końcowy rezultat czekali przede wszystkim siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy chcieli poznać rywala w strefie medalowej. Na początku spotkania presja dawała się we znaki zawodnikom zarówno jednej, jak i drugiej drużyny. A mianowicie pojawiły się błędy w polu serwisowym oraz w ataku. Nie oznacza to, że nie podziwialiśmy ładnych akcji i ambitnych obron. Pierwsza część premierowej partii przebiegała po myśli gości (13:9 dla VERVY). Gra gdańszczan za bardzo się nie kleiła, co wykorzystywali stołeczni. Przerwa na życzenie trenera Winiarskiego niespecjalnie pomogła, wciąż gospodarze grali nerwowo. Najpewniejszym punktem Trefla był Mariusz Wlazły. Tak naprawdę to skuteczne ataki kapitana pozostawiały zespół znad morza w grze o zwycięstwo w pierwszym secie. Przewaga VERVY w pewnych momentach topniała (17:15 i 20:19), ale ostatnie piłki lepiej kończyli siatkarze Anastasiego (25:21), którzy tym samym objęli prowadzenie 1:0. Gdańszczanie - jak to mają w zwyczaju - nie zamierzali łatwo oddawać pola, a zarazem miejsca w półfinałach. Choć warszawianie popisali się dwoma imponującymi blokami z rzędu, to nieznacznie prowadził Trefl. Punktowa zagrywka Marcina Janusza tylko poprawiła położenie gospodarzy (9:6). VERVA momentalnie wzięła się w garść - wywalczyła cztery "oczka" (m.in. dwa bloki i punkt zdobyty z zagrywki przez Grobelnego), więc znów prowadziła. Dobra gra napędzała gości (17:12 dla VERVY). Pięciopunktowej zaliczki goście już nie zaprzepaścili, bo dowieźli triumf (25:19). Andrea Anastasi w przerwie pomiędzy drugim a trzecim setem z pewnością przestrzegał swoich podopiecznych przed lekceważeniem zawsze groźnego Trefla. Trener przyjezdnych chciał rozstrzygnąć losy tego ćwierćfinału jak najszybciej, by uniknąć niepotrzebnej nerwówki. Tak się stało - trzecia partia była ostatnią, bo VERVA dopełniła formalności (25:18), dzięki czemu zwyciężyła w Ergo Arenie 3:0 i znalazła się w półfinale PlusLigi, gdzie zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. Statuetkę MVP zgarnął Igor Grobelny. A co z gdańszczanami? Pozostaje im rywalizacja o piąte miejsce, co po udanej rundzie zasadniczej (trzecie miejsce) śmiało można uznać za rozczarowanie. Trefl Gdańsk - VERVA Warszawa Orlen Paliwa 0:3 (21:25, 19:25, 18:25) Trefl: Marcin Janusz, Karol Urbanowicz, Pablo Crer, Mariusz Wlazły, Bartłomiej Lipiński, Moritz Reichert, Maciej Olenderek (libero) - Łukasz Kozub, Kewin Sasak, Bartosz Pietruczuk, Mateusz Janikowski. VERVA: Angel Trinidad De Haro, Andrzej Wrona, Piotr Nowakowski, Jan Król, Bartosz Kwolek, Igor Grobelny, Damian Wojtaszek (libero) - Michał Superlak. MVP: Igor Grobelny (VERVA Warszawa Orlen Paliwa). Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź