- Podróż Pablo i jego rodziny do Argentyny trwała prawie dobę, mieli jedną przesiadkę w Amsterdamie. Przed wylotem musieli wykonać testy na obecność koronawirusa, by przedstawić ujemny wynik liniom lotniczym, a po przylocie, zgodnie z zasadami panującymi w Argentynie, kilka dni spędzą w kwarantannie. Mimo panującej pandemii cała podróż minęła zgodnie z planem i są już w ojczyźnie - powiedział nam Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk. Rok temu Pablo Crera przed wylotem do Argentyny zatrzymała pandemia koronawirusa. - Wtedy Pablo zdecydował się zostać w Gdańsku. Z tego, co pamiętam ostatni samolot do Argentyny został wówczas odwołany tuż przed startem i Pablo był uziemiony. Jako klub przedłużyliśmy mu wynajem mieszkania. Po rozmowie z bliskimi z Argentyny wspólnie z żoną stwierdzili, że lepiej będzie pozostać na ten nietypowy czas w Polsce i razem z dziećmi spędzili w Gdańsku całe wakacje. Teraz prawie po dwóch latach wylecieli do domu - zaznaczył nasz rozmówca. Podróżowanie w obecnych czasach jest mocno utrudnione. Środkowy Trefla dotkliwie się o tym przekonał. - Wtedy nie było żadnej opcji wylotu, a jeśli pojawiłaby się taka możliwość, ale z dużą liczbą przesiadek, to nie chcieli ryzykować z uwagi na małe dzieci. Bliscy doradzili Pablo pozostanie w Polsce, tak by cała rodzina była bezpieczna. To natomiast sprawiło, że jego trzyletni syn spędził w Polsce więcej czasu w życiu niż w Argentynie. Zarówno Pablo, jak i jego żona podkreślają, że dobrze się czują w naszym kraju, ale pamiętajmy, że zawsze jest tęsknota za rodziną, w szczególności po tak długim czasie i w tak familijnych krajach, jak Argentyna. Choć pamiętajmy, że Pablo za długo z rodziną nie pobędzie, ponieważ już niedługo będzie grał w reprezentacji w Lidze Narodów - dodał. Crer wraz z Treflem zakończył zmagania w PlusLidze na szóstym miejscu. - Myślę, że to był bardzo dobry sezon w wykonaniu tego zawodnika. Pablo poprawił grę w bloku, w ataku też miał naprawdę wysoką skuteczność. Udowodnił że jest bardzo dobrym środkowym. Wszyscy jesteśmy zadowoleni z postawy całej drużyny - ocenił Gadomski. Czy zatem przedłużenie kontraktu z tym środkowym to tylko formalność? - Dużo już wiemy, ale na razie mało chcemy mówić. Czekam na zebranie rady nadzorczej, która odbędzie się pod koniec kwietnia. Podsumujemy zakończony sezon oraz przedstawimy plany na następny. Gdy wszystko sfinalizujemy, będziemy mogli informować o naszych decyzjach - wyjaśnił prezes gdańszczan. Kibice znad morza na konkrety muszą poczekać jeszcze przez kilkanaście dni. Pierwsze oficjalne informacje najprawdopodobniej zostaną ogłoszone na początku maja. - Plany są takie, żeby zrobić jak najmniejszą rewolucję w drużynie. Jak najwięcej zawodników ma z nami zostać. Będą zmiany na niektórych pozycjach, ale już teraz mogę powiedzieć, że nie będzie ich dużo - podsumował Gadomski. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź