Oba zespoły znajdują się niemal na dwóch przeciwnych biegunach tabeli PlusLigi. Trefl Gdańsk zgromadził na swoim koncie już 47 punktów, co pozwala na zajmowanie trzeciej pozycji. W znacznie gorszej sytuacji są siatkarze z Suwałk - zaledwie 27 "oczek" i jedenasta lokata. Warto w tym miejscu jednak zaznaczyć, że Ślepsk Malow w przypadku wygranej w zaległym spotkaniu może do końca walczyć o fazę play-off. Marcin Janusz z Trefla Gdańsk sugeruje, że suwalczanie zasługują na lepsze miejsce. Niewykluczone, że podopieczni Andrzeja Kowala rzutem na taśmę wywalczą sobie "ósemkę", która gwarantuje udział w play-offach. Z pewnością nie można ich w żadnym wypadku skreślać, bo zagrają z MKS-em Będzin i Stalą Nysa. - Myślę, że pozycja Suwałk w tabeli zupełnie nie oddaje poziomu ich gry, tego co prezentują podczas meczów. Brakuje im trochę zwycięstw, ale absolutnie nie jest to łatwy przeciwnik, tym bardziej na swoim terenie - powiedział rozgrywający zespołu z Trójmiasta przed poniedziałkowym starciem. Gdańszczanie nie lekceważą niżej notowanego rywala, spodziewają się wręcz wyrównanego pojedynku. Trefl spokojnie może myśleć o przygotowaniach do walki o medale, a także do Final Four Pucharu Polski. Kilka dni temu przecież pokonali w ćwierćfinale PGE Skrę Bełchatów i są w grze o trofeum. - Na pewno takie wygrane nas nakręcają, ale koncentrujemy się teraz na tych dwóch najbliższych meczach, by jak najlepiej zakończyć rundę zasadniczą - dodał Janusz. Początek poniedziałkowego spotkania o godzinie 17:30. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź