Początek spotkania pokazał, że dojście do optymalnej formy siatkarzy, którzy nie tak dawno walczyli w mistrzostwach świata, może zająć kilka tygodni i to może odbić się na formie drużyn. Jastrzębianie gościli Stocznię jako wicelider PlusLigi i faworyt niedzielnego pojedynku, goście na Śląsk przybyli po pierwsze punkty w lidze i celem opuszczenia ostatniej pozycji w tabeli. Pierwszy mecz w sezonie popsuła im awaria oświetlenia Netto Areny, w drugim dostali srogą lekcję od Zaksy Kędzierzyn-Koźle, więc wygraną chcieli zgarnąć w trzecim. Pierwszego seta ekipa JW kontrolowała niemal od początku, w samej końcówce Julien Lyneel kiwnął za blok gości i jego zespół prowadził 20:16. Wystarczyła chwila przestoju, dwa błędy na siatce i dobra zagrywka Bartosza Kurka i już przewagę mieli goście (23:21). Takiej okazji Stocznia nie zmarnowała, wygrała partię 25:22 i to był pierwszy wygrany przez nową potęgi PlusLigi set w sezonie 2018/2019. Jastrzębianie chcieli szybko odpowiedzieć rywalom, ale ci grali bardzo uważnie i nie pozwalali miejscowym na żadne szarże. W polu zagrywki postraszył Matej Kazijski, Kurek w ataku nie zwalniał ręki, a na środku siatki rządził Janusz Gałązka (20:20). Decydujące piłki Stocznia rozegrała perfekcyjnie, a partię asem serwisowym efektownie zamknął Kurek. Pierwszy zdobyty w sezonie punkt nie zadowolił szczecinian, więc raźno ruszyli do walki od początku partii numer trzy. Prowadzili już 6:4, ale szybko popełnili kilka błędów - w czym prym wiódł Nicholas Hoag - a Dawid Konarski dał drużynie cenne punkty w ataku i zaraz jego Pomarańczowi odskoczyli na prowadzenie 16:13. Stocznia ruszyła do odrabiania strat, już była blisko, ale potężną "czapę" od Grzegorza Kosoka dostał Kazijski i miejscowi cały czas utrzymywali przewagę (22:19). Jeszcze próbował Kurek, ale jego też zablokował były reprezentant Polski i jastrzębianie mieli rywali na widelcu (24:21). Stocznia zdołała wyrównać, dwa ataki zepsuł Christian Fromm, blok JW obił Kurek (24:24), a po chwili potężną zagrywką dał drużynie piłkę meczową (25:24). Ostatnią piłkę gospodarze po zagrywce Kurka oddali na stronę rywali, a tam Hoag wiedział, jak zamienić ją na punkt (26:24). Najlepszy siatkarz MŚ odebrał na zakończenie statuetkę dla bohatera spotkania, zagrał tak, jak pamiętamy ze złotego mundialu. Dzięki wygranej Stocznia Szczecin awansowała na dziesiąte miejsce w tabeli PlusLigi, a do rozegrania ma jeszcze zaległy mecz z Treflem Gdańsk. Jastrzębski Węgiel plasuje się na pozycji czwartej, po porażce straci kontakt ze ścisłą czołówką rozgrywek. Jastrzębski Węgiel - Stocznia Szczecin 0:3 (22:25, 24:26, 24:26) Jastrzębski: Christian Fromm, Piotr Hain, Lukas Kampa, Dawid Konarski, Grzegorz Kosok, Julien Lyneel, Jakub Popiwczak (libero) oraz Paweł Rusek, Nikodem Wolański Stocznia: Janusz Gałązka, Nicholas Hoag, Matej Kazijski, Bartosz Kurek, Simon van de Voorde, Łukasz Żygadło, Nicolas Rossard (libero) oraz Bartłomiej Kluth, Aleksander Maziarz, Adrian Mihułka, Nikołaj Penczew.