Przed ostatnią kolejką Ślepsk miał wszystko we własnych rękach. Po zwycięstwach w dwóch ostatnich meczach drużyna z Suwałk awansowała na ósme miejsce. Wygrana ze Stalą gwarantowała jej pozostanie na tej pozycji. Drużyna z Nysy również miała jednak o co walczyć: tylko przy zwycięstwie mogła być pewna utrzymania 12. miejsca na koniec sezonu zasadniczego. Gospodarze stanęli jednak na wysokości zadania. W pierwszej partii dość szybko udało im się wypracować trzypunktową przewagę. Pomógł w tym skuteczny blok środkowego Cezarego Sapińskiego oraz błąd w ataku Bartosza Bućki - po nich Ślepsk prowadził 8:5. Rozgrywający Joshua Tuaniga równomiernie rozdzielał piłki wśród kolegów, korzystając zarówno ze skrzydłowych, jak i ze środkowego Andreasa Takvama. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Wkrótce, gdy pojedynczym blokiem popisał się Tomas Rousseaux, Ślepsk prowadził już 13:7. Trener gości Krzysztof Stelmach szybko wykorzystał więc dwie przerwy na żądanie, ale jego drużynie nie udało się już dogonić rywali. Nieźle prezentował się Bartłomiej Bołądź i zespół z Suwałk wygrał 25:17. W drugim secie goście radzili sobie zdecydowanie lepiej. W końcu punktować zaczął Wassim Ben Tara. Tunezyjczyk w pierwszej partii miał problemy ze skutecznym kończeniem akcji, ale w kolejnej to na nim opierał się atak Stali. Po wyrównanym początku zawodnicy z Suwałk po raz kolejny potrafili jednak wypracować sobie przewagę. Szczęśliwy atak Bołądzia i as serwisowy Sapińskiego sprawiły, że objęli prowadzenie 12:9. Mimo że rywale zdołali nieco zmniejszyć straty, Ślepsk cały czas utrzymywał się na prowadzeniu. Kluczowy okazał się jednak serwis. Dwa punkty z rzędu tym elementem zdobył Marcin Waliński - najpierw posłał na stronę rywali niezwykle mocną piłkę, a po chwili zaskoczył ich skrótem. Ze stanu 20:16 goście już się nie podnieśli. Partię zakończył mocny atak Takvama. Ślepsk wygrał 25:20. Porażka Stali w Suwałkach mogła dla niej oznaczać przedwczesne zakończenie sezonu. Wówczas, przy zwycięstwie Cerrad Enea Czarnych Radom, mogli bowiem spaść w tabeli na 13. miejsce. Zawodnicy z Nysy przystąpili więc do trzeciego seta zdecydowanie bardziej zdeterminowani, szybko obejmując prowadzenie 8:4. Ślepsk miał natomiast problemy z przyjęciem zagrywki - trener gospodarzy Andrzej Kowal próbował opanować sytuację, wprowadzając na parkiet Kevina Klinkenberga. To właśnie po zablokowanym ataku belgijskiego przyjmującego Stal powiększyła jednak przewagę do aż siedmiu punktów. Wśród gospodarzy na boisku pojawił się jeszcze Jakub Rohnka, ale strat nie udało się już odrobić. Ostatecznie ekipa z Nysy wygrała 25:19. Od początku czwartej partii Kowal wrócił do podstawowego ustawienia. Przegrany set podziałał na gospodarzy niezwykle mobilizująco. Bołądź najpierw popisał się sprytnym atakiem z prawego skrzydła, po chwili dołożył punkt zagrywką. Już przy stanie 6:1 dla Ślepska Stelmach wykorzystał drugi czas na żądanie. Na boisku pojawili się też rezerwowi, m.in. Michał Filip. Gospodarze potrafili jednak zablokować i jego - wygrywali już 12:4. W drugiej części seta Ślepsk pilnował przewagi, nie pozwalając rywalom na kontrataki. Mecz zakończył autowy serwis Ben Tary.Zwycięstwo Ślepska gwarantuje mu ósme miejsce na koniec sezonu. W pierwszej rundzie play-off zagra zatem z ZAKS-ą, czyli liderem PlusLigi. Stali pozostaje oczekiwanie na wynik wieczornego meczu Czarnych Radom z GKS-em Katowice. Ślepsk Malow Suwałki - Stal Nysa 3:1 (25:17, 25:20, 19:25, 25:20) Ślepsk: Bołądź, Takvam, Waliński, Tuaniga, Sapiński, Rousseaux - Czunkiewicz (libero) oraz Warda, Klinkenberg, Rohnka Stal: Ben Tara, M’Baye, Bućko, Komenda, Zajder, Długosz - Ruciak (libero) oraz Dembiec (libero), Lemański, Szczurek, Filip, Schamlewski Damian Gołąb