Od ostatniego spotkania Ślepska o punkty minęło 10 dni. W tym czasie siatkarze z Suwałk mieli co prawda zaplanowany mecz z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, ale na przeszkodzie w rozegraniu spotkania stanął koronawirus wespół z sanepidem. W dniu planowanych zawodów w drużynie Ślepska wykryto trzy zakażenia wśród zawodników i jedno w sztabie szkoleniowym. Mimo że większość drużyny stanowią tak zwani “ozdrowieńcy", którzy przeszli już tej jesieni chorobę, sanepid skierował zawodników na kwarantannę. Później decyzja została zmieniona, ale mecz już wcześniej został przełożony. We wtorek nie mogli zagrać między innymi podstawowy rozgrywający Joshua Tuaniga oraz przyjmujący Kevin Klinkenberg. Mimo osłabień gospodarze wcale nie rozpoczęli spotkania z przesadnym respektem dla grających w pełnym składzie rywali. W pierwszej części seta otwierającego mecz żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć przeciwnikom. Dopiero po świetnych zagrywkach Dmytra Teriomenki Indykpol objął prowadzenie 15:12. Trener Ślepska Andrzej Kowal próbował zmobilizować drużynę do walki, ale jego zawodnicy przeżywali kilkuminutowy kryzys. To wystarczyło rywalom, by zwiększyć przewagę do pięciu punktów. Wtedy jednak w polu serwisowym pojawił się Marcin Waliński, a po chwili goście wygrywali już tylko 18:16. Okazało się, że był to tylko jednorazowy zryw Ślepska. Gdy tylko olsztynianie nie mieli problemów z przyjęciem zagrywki, piłka często wędrowała do Javiera Concepciona, który w pierwszej partii był nie do zatrzymania. Piłkę setową wykorzystał jednak Ruben Schott, sprytnym atakiem mijając blok rywali i pieczętując zwycięstwo 25:19. Indykpol wkroczył więc na dobrą drogę, by kontynuować udaną passę. Ostatnio olsztynianie wygrali dwa kolejne mecze, dzięki czemu nieco oddalili się od zespołów z końca tabeli. Mimo wszystko mogli jednak z zazdrością patrzeć na wyniki Ślepska, który zajmuje w zestawieniu piąte miejsce i do wtorku zanotował siedem zwycięstw. Inna sprawa, że starcie z Indykpolem było jego czternastym meczem w tym sezonie - żadna drużyna PlusLigi nie grała równie często. W drugim secie olsztynianie dość szybko wypracowali sobie przewagę trzech punktów, ale tym razem przerwa na żądanie Kowala przyniosła skutek. Jego drużyna opierała grę na Bartłomieju Bołądziu, a atakujący ciążącą na nim odpowiedzialność dzielnie dźwigał. Od stanu 11:11 przez kilka minut wynik oscylował wokół remisu. W osiągnięciu przewagi ponownie pomógł Teriomenko - tym razem środkowy popisał się świetną obroną, po której kontratak skutecznie wykończył Wojciech Żaliński. A na tablicy pojawił się wynik 20:18 dla gości. Po chwili olsztynianie dołożyli jeszcze punktowy blok i kolejny udany kontratak. Przewaga czterech punktów wcale jednak nie zapewniła im spokojnej końcówki - kilka błędów sprawiło, że trzeba było rozgrywać ją na przewagi. Ostatecznie zawodnicy Indykpolu potrzebowali aż siedmiu piłek setowych, ale w końcu zdołali wygrać seta 28:26. Mimo dwóch przegranych partii gospodarze ani myśleli o odpuszczaniu. W końcu ich spotkania z Indykpolem można śmiało nazwać derbami Polski północno-wschodniej. Krótka, bo licząca dotąd tylko trzy spotkania historia tych meczów była dla nich chlubna - wszystkie dotychczasowe starcia zakończyły się zwycięstwem Ślepska. Na początku trzeciej partii siatkarze z Suwałk wypracowali sobie cztery punkty przewagi. W kolejnych minutach obie drużyny czasami dzieliło pięć, a czasami tylko dwa punkty, ale cały czas na prowadzeniu utrzymywał się Ślepsk. W tej partii gospodarze poprawili skuteczność w ataku i grę w bloku, co przyniosło im zwycięstwo 25:19. Początek kolejnego seta to jednak zapaść siatkarzy z Suwałk. Zagrywki Żalińskiego siały w ich szeregach prawdziwy popłoch, Indykpol objął prowadzenie 7:1. Po takim otwarciu partii gra gospodarzy zupełnie się załamała. Przewaga rywali wkrótce wzrosła do ogromnych rozmiarów i sięgnęła aż 11 punktów. W odrobieniu strat nie pomogła przetrzebiona ławka Ślepska i różnicy nie udało się ani trochę zniwelować. Set zakończył się wyraźną wygraną Indykpolu 25:14. Zwycięstwo w całym meczu 3:1 to piąty triumf olsztynian w tym sezonie.Spotkanie w Suwałkach miało zamykać 15. kolejkę PlusLigi. Po raz kolejny nie udało się jednak rozegrać pełnej serii spotkań - tym razem z powodu zakażeń koronawirusem trzeba było odwołać starcie Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovią. Ślepsk Malow Suwałki - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (19:25, 26:28, 25:19, 14:25) Ślepsk: Waliński, Bołądź, Sacharewicz, Rousseaux, Gonciarz, Sapiński - Filipowicz (libero) oraz Czunkiewicz (libero), Kaczorowski, Rudzewicz, Rohnka, Warda Indykpol: Żaliński, Schulz, Concepcion, Schott, Stępień, Teriomenko - Gruszczyński (libero) oraz Andringa, Poręba, Droszyński, Kapica Damian Gołąb