Do konfrontacji z ekipą z Radomia zawodnicy Trefla przystąpią po czterech kolejnych ligowych triumfach - zwycięska serię rozpoczęli się 3 listopada, kiedy pokonali u siebie 3:2 Vervę Warszawa Orlen Paliwa, a następnie bez straty seta odprawili Ślepsk Malow Suwałki, Aluron CMC Wartę Zawiercie i Asseco Resovię Rzeszów. "Z pewnością podążamy w kierunku dobrej gry, można wręcz powiedzieć, że jesteśmy na lekkiej fali wznoszącej. Tę dobrą dyspozycję chcemy oczywiście potwierdzić w sobotniej konfrontacji" - zapowiedział 37-letni szkoleniowiec. Z kolei radomianie przyjadą do Gdańska z bagażem trzech ostatnich porażek - ulegli 1:3 Jastrzębskiemu Węglowi i Indykpolowi AZS Olsztyn oraz 0:3 GKS Katowice. W dodatku 20 września w swoim inauguracyjnym spotkaniu gdańszczanie gładko pokonali na wyjeździe najbliższego przeciwnika 3:0 (25:19, 25:21, 25:11). Trener Trefla podkreśla, że jego drużyna, po licznych zakażeniach koronawirusem i trwających zaledwie trzy i pół tygodnia wspólnych treningach, nie była wówczas optymalnie przygotowana do sezonu. Trefl ma na koncie osiem zwycięstw i cztery porażki, natomiast zawodnicy z Radomia legitymują się odwrotnym bilansem. Winiarski zapewnia, że o lekceważeniu Czarnych nie ma jednak mowy. "Wręcz przeciwnie. Spodziewam się bardzo ciężkiego meczu. Radom miał swoje problemy, ale do gry w tym zespole wrócił już atakujący Dawid Konarski" - dodał. W dwóch ostatnich spotkaniach gdańszczanie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego kapitana Mariusza Wlazłego. 37-letniego atakującego udanie jednak zastąpił Kewin Sasak, który został nawet wybrany najlepszym siatkarzem w meczu z Aluronem. Do sobotniej potyczki gospodarze powinni przystąpić już w najsilniejszym składzie. Marcin Domański