Ostatni ligowy sezon dla drużyny z Bełchatowa nie był udany. Choć ówcześni obrońcy tytułu przystępowali do niego z celem walki o dziesiąte złoto, to zakończyli na szóstej pozycji, co było najgorszym wynikiem od 2003 roku. W klubie nie ukrywano dużego rozczarowania, ale jak wszyscy podkreślają przed startem nowych rozgrywek, trzeba o tym zapomnieć i znów bić się o najwyższe cele. - To był dla nas trudny czas, bo dopiero drugi raz w ciągu dekady zabrakło nas w czwórce. Przyczyn słabszych rezultatów było wiele, ale wynikały one głównie z przemęczenia i ogromnych problemów zdrowotnych reprezentantów kraju, co trzeba rozpatrywać w kontekście rozgrywanych wcześniej mistrzostw świata - ocenił prezes klubu z Bełchatowa Konrad Piechocki. Dodał, że z tego samego względu - w składzie PGE Skry jest aż sześciu kadrowiczów, którzy występowali w swoich drużynach narodowych od maja do października - woli ostrożnie oceniać szanse w zbliżających się rozgrywkach ekstraklasy. Podkreślił jednak, że wierzy w duże możliwości i umiejętności swojego zespołu. - Wierzę w naszą pracę i w to, że limit kontuzji wyczerpaliśmy już w zeszłym roku. Potencjał drużyny jest bardzo duży, uprawniający nas do myślenia o walce o medal mistrzostw Polski - podkreślił Piechocki. O powrót na podium bełchatowianie będą walczyć pod wodzą nowego trenera. Włocha Roberto Piazzę zastąpił latem 34-letni Michał Mieszko Gogol, który jest asystentem selekcjonera "Biało-Czerwonych" Vitala Heynena, a ostatnio prowadził Indykpol AZS Olsztyn. - Ta decyzja była przemyślana, bo uważam, że to jeden z najbardziej perspektywicznych polskich trenerów. Mimo młodego wieku, od 12 lat w różnych rolach jest przy parkietach ekstraklasy. Zdobył już duże doświadczenie, a z drugiej strony jego wiek jest ogromnym atutem, ponieważ ma bardzo dobry kontakt z zawodnikami - tłumaczył wybór Gogola szef bełchatowskiego klubu. Zmiany w kadrze można zaś uznać za kosmetyczne. Z PGE Skry odeszli bowiem dwaj środkowi - Patryk Czarnowski i Kubańczyk David Fiel Rodriguez (był wypożyczony do francuskiego Tourcoing LM Volley) oraz atakujący z Estonii Renee Teppan. W ich miejsce pozyskano 21-letniego reprezentanta Polski Norberta Hubera (ostatnio Cerrad Czarni Radom) i 27-letniego atakującego drużyny narodowej Serbii Dusana Petkovicia (Argos Volley Sora). Na kolejny rok pozostali natomiast: kapitan Mariusz Wlazły, rozgrywający Grzegorz Łomacz i jego zmiennik Kamil Droszyński, środkowi Jakub Kochanowski i Karol Kłos, przyjmujący Artur Szalpuk, Piotr Orczyk, Irańczyk Milad Ebadipour i Serb Milan Katić oraz grający na libero Kacper Piechocki i Robert Milczarek. Nowy opiekun bełchatowian zapewnił, że celem zespołu jest zdobycie medalu. Ocenił, że pozwala o tym myśleć potencjał zawodników, ale i nadmienił, że już na starcie nowych rozgrywek drużyna znalazła się w trudnej sytuacji. Dopiero w ostatnim tygodniu przygotowań do PGE Skry dołączyło bowiem pięciu reprezentantów Polski: Kłos, Kochanowski, Huber, Łomacz i Szalpuk oraz Irańczyk Ebadipour. Gogol nie ukrywał, że ze względu na duże zmęczenie fizyczne po rozgrywkach Ligi Narodów, mistrzostwach kontynentu i niedawno zakończonym Pucharze Świata ich powrót do wysokiej dyspozycji będzie wymagał czasu. - Przez większą część przygotowań trenowaliśmy w siedmiu, ośmiu, podpierając się juniorami. To był dla nas trudny okres, ale czas powinien działać na naszą korzyść. Musimy jakoś przetrwać do grudnia, wygrywając jak najwięcej meczów. Przerwa świąteczno-noworoczna pomoże nam w wyrównaniu poziomów między zawodnikami oraz odbudowaniu się na rundę rewanżową i play off - tłumaczył szkoleniowiec. Kłos, którego czeka już 10. sezon w Bełchatowie, liczy, że będzie on bardziej udany niż poprzedni. - Wszyscy, jako cała drużyna, mamy coś do udowodnienia. Będzie nam przyświecał cel, żeby pokazać, gdzie jest miejsce PGE Skry w naszej ekstraklasie - zaznaczył 30-letni środkowy. W przedsezonowych sprawdzianach bełchatowianie pokonali mistrza Polski Zaksę Kędzierzyn-Koźle 3:1 oraz włoską Piacenzę Volley 3:0. Ulegli natomiast Powervolley Milano 1:3, a także - w rozgrywanym w miniony weekend Memoriale Arkadiusza Gołasia - Aluronowi Virtu CMC Zawiercie 0:3 i Jastrzębskiemu Węglowi 2:3. Na inaugurację ligowego sezonu PGE Skra zmierzy się w niedzielę na wyjeździe z Treflem Gdańsk. Bartłomiej Pawlak