- Szkoda, że ten sezon kończy się przedwcześnie i w takich okolicznościach. Myślę, że nikt nie spodziewał się takiej sytuacji, jednak problem koronawirusa wydaje się być tak poważny, że była to jedyna możliwa decyzja - ocenił Winiarski. W środę zarząd Polskiej Ligi Siatkówki podjął decyzję o zakończeniu sezonu. W męskiej ekstraklasie nie przyznano mistrzowskiego tytułu, a o kolejności w tabeli zadecydowała liczba zdobytych punktów. Gdańszczanie uplasowali się ostatecznie na piątej pozycji. - Uważam, że grupa zawodników, którą zebraliśmy w Gdańsku, wykonała ogromną pracę, stanowiła jedność i w każdym spotkaniu dawała z siebie wszystko. Ta lokata jest dla nas niezwykłym sukcesem, trzeba bowiem pamiętać z jakiego miejsca zaczynaliśmy i jakie postawiono nam cele - zaznaczył "Winiar". Trener Trefla, który debiutował w roli pierwszego szkoleniowca, nie ukrywa, że liczył na równie dobrą postawę swojej drużyny w najważniejszej części sezonu. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia i pewne gra w play off na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej i możliwość walki o medale oraz awans do Final Four Pucharu Polski dawały nam szanse na zdobycie czegoś jeszcze większego. Pozostaje zatem lekki niedosyt, ale teraz najważniejsze jest zdrowie - podkreślił. Prezes gdańskiego klubu komplementował 36-letniego szkoleniowca i uznał go za głównego architekta dobrej postawy zespołu. - Był to dla nas bardzo udany sezon. Przed jego rozpoczęciem gros fachowców utrzymywało, że Trefl bez trenera Anastasiego nic nie osiągnie i będzie bronił się przed spadkiem. Michał Winiarski wykonał jednak ze swoim sztabem i ambitnymi zawodnikami, których sam dobrał, kawał fantastycznej roboty. Byliśmy drużyną, którą bardzo dobrze się oglądało i którą wszyscy chwalili - zauważył Dariusz Gadomski. Winiarski pozostanie trenerem Trefla, bowiem rok temu podpisał z gdańskim klubem umowę na dwa lata, z opcją przedłużenia na kolejny sezon. - Cieszę, że w momencie podpisywania kontraktu byliśmy tak zapobiegliwi, dzięki czemu Michał nadal będzie pracował w naszym klubie. On zaszczepił w zawodnikach, że każdy trening jest okazją do pokazania się. I najlepsi dostawali szansę gry. Z kolei każdy dobry występ miał ich przybliżyć do przejścia do bogatszych klubów lub do... pozostania w Gdańsku. Uważam, że naszemu sztabowi i siatkarzom należy się wielki szacunek za to, co osiągnęli - podsumował prezes Trefla. Marcin Domański