PLS i kluby - ze szczególnym udziałem Skry - mają wspominać w najbliższy weekend Falascę w publikowanych wiadomościach. Jak dodano, forma upamiętnienia byłego rozgrywającego to inicjatywa zarządów drużyny z Bełchatowa i PLS. Jeszcze w czerwcu Skra poinformowała zaś, że na sezon 2019/20 zastrzeże numer 10, z którym na koszulce występował w niej Hiszpan. - Tak znacząca postać dla naszego klubu po prostu zasługuje, by o niej nigdy nie zapominać. Trafił do nas jako mistrz Europy, zdobywał z nami mistrzostwo Polski jako gracz i jako trener. W tym sezonie koszulka z numerem 10 została zastrzeżona i będzie wisieć w hali. Będziemy także chcieli przypominać o Miguelu przy wielu okazjach, bo jego niespodziewane odejście było dla nas wszystkich wstrząsem - zaznaczył prezes Skry Konrad Piechocki. Szef PLS Paweł Zagumny zaś zaznaczył, że dyrektor ds. sportu w telewizji Polsat Marian Kmita wyraził zgodę na zmiany w transmisjach spotkań, by umożliwić uczczenie pamięci Falaski. - Wielki sport, walka o medale, emocje to wszystko jest niezwykle ważne. Myślę jednak, że szacunek i pamięć o ludziach naszej siatkówki to najwyższa z wartości - podkreślił Zagumny. Hiszpan przez wiele lat był związany ze Skrą. W latach 2008-12 był w niej rozgrywającym, a od 2013 do 2016 roku trenerem. Jako zawodnik zdobył z nią m.in. trzy razy mistrzostwo kraju i zajął drugie miejsce w Lidze Mistrzów. Triumfował z nią w PlusLidze także w roli szkoleniowca. Potem pracował w kadrze Czech oraz prowadził siatkarzy Vero Volley Monza. Ostatnio pracował z żeńskim zespołem Saugella Monza. Według informacji mediów zmarł w pokoju hotelowym w nocy z 21 na 22 czerwca we Włoszech, gdzie przebywał w związku ze ślubem członka swojego sztabu szkoleniowego. Przyczyną śmierci był atak serca.