Miniony sezon "Jurajscy Rycerze" zakończyli na ósmym miejscu, co władze klubu uznały za wynik poniżej oczekiwań. Szkoleniowcem pozostał Igor Kolakovic z Czarnogóry. "Nie rozpatruję tego wyniku pod kątem trenera, czy jego błędów szkoleniowo-taktycznych. Mamy zdiagnozowane inne przyczyny i pracujemy nad nimi ruchami transferowymi oraz pewnymi wzmocnieniami w sztabie. Myślę, że długofalowo powinno być lepiej" - powiedział PAP prezes klubu Kryspin Baran. Jego zdaniem nowy zespół ma większy potencjał do uzyskania pozytywnego efektu. "Z konstrukcji zespołu jestem zadowolony. Dla młodego klubu, bez wyraźnych dokonań, celem średniookresowym jest wkomponowanie się w grupę ekip traktowanych jako istotne w polskiej siatkówce i corocznie rozpatrywanych jako potencjalni kandydaci do trofeów. Oczywiście marzą się nam medale, ale bez znalezienia się w grupie najlepszych - trudno je zdobywać" - dodał prezes. Podkreślił, że dwaj młodzi zawodnicy zostali pozyskani nie dla ocieplenia wizerunku klubu, mają być inwestycją na przyszłość. W najbliższym czasie zostaną wypożyczeni do zespołów pierwszoligowych. "Mają taki potencjał (Dulski 210 cm, Markiewicz 213 cm), że jeśli nie odpuszczą, będą pracowali, to efekty przyjdą. Powiedziałem im, że tylko niewielu z tych, którzy co rok opuszczają mury SMS w Spale wraca tam w kadrach swoich krajów. Jeśli wrócą do Spały jako reprezentanci Polski, wtedy będzie można uznać, że my wykonaliśmy pracę, a oni ten czas i okazję wykorzystali" - zaznaczył Baran. Przyznał, że zatrudnienie w klubie siatkarskim dyrektora sportowego nie jest powszechne. "Nie byłem przez lata przekonany do tej formuły, ale testujemy nieco inną. Na dyrektora siedzącego w dużym fotelu, palącego cygaro, analizującego, kto gra lepiej, a kto gorzej i negocjującego ogromne transfery z agentami w siatkówce oczywiście nie ma miejsca. Chcieliśmy wzmocnić element analityczny. Jest naturalne, że kto analizuje, podpowiada rozwiązania, jest tym, który je przenosi na odpowiedzi treningowe w trakcie sezonu i kadrowe - pomiędzy sezonami" - wyjaśnił prezes. Dyrektorem/analitykiem został Oskar Kaczmarczyk, który w przeszłości współpracował między innymi z reprezentacją Polski (mistrzostwo świata w 2014 roku i Europy w 2009 roku) i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (dwa mistrzostwa i trzy Puchary Polski). Ostatnio przez dwa sezony prowadził szwajcarski Biogas Volley Nafels. Zawiercianie pozyskali w przerwie między sezonami dwukrotnego mistrza świata Dawida Konarskiego. Doświadczony atakujący w minionym sezonie grał w Cerradzie Enea Czarnych Radom. "Jurajską Armię" zasilili też portugalski rozgrywający Miguela Tavares (Cuprum Lubin), środkowi Wiktor Rajsner (Lechia Tomaszów Mazowiecki) i Michał Szalacha (Jastrzębski Węgiel), libero Bartosz Makoś (Cuprum) oraz dwóch zagranicznych przyjmujących - Argentyńczyka Facundo Conte, który w latach 2013-2016 bronił barw bełchatowskiej Skry, a w ostatnich trzech sezonach występował w lidze brazylijskiej, i Serba Urosa Kovacevica (aktualny mistrz Chin w barwach BAIC Motor Pekin). Po zakończeniu kilkumiesięcznego wypożyczenia do Grupy Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle wrócił przyjmujący Dominik Depowski. Po zakończeniu rozgrywek odeszli m.in.: Grzegorz Bociek (atakujący), Marcin Kania (środkowy), Amerykanin Garrett Muagututia (przyjmujący) oraz środkowi Flavio Gualberto z Brazylii i Patryk Czarnowski, który zakończył karierę. Autor: Piotr Girczys