Popiwczak do pierwszej drużyny jastrzębian dołączył jesienią 2012. Ówczesny szkoleniowiec Lorenzo Bernardi dał wtedy szansę młodemu zawodnikowi klubowej Akademii Talentów w obliczu kontuzji podstawowego libero Damiana Wojtaszka. "Jastrzębie i Jastrzębski Węgiel to mój drugi dom. To miejsce, w którym tak naprawdę wychowałem się siatkarsko. Może nie zaczynałem tutaj swojej przygody z siatkówką, ale jestem z tym miejscem związany i jest mi tu dobrze. Mogę się tutaj realizować zarówno indywidualnie, jak i z całym zespołem, bo co roku gramy o najwyższe cele, bo mogę codziennie trenować i grać z zawodnikami z najwyższego światowego poziomu" - powiedział pochodzący z Legnicy siatkarz, cytowany w sobotnim komunikacie klubu. W barwach śląskiego zespołu wywalczył cztery brązowe medale PlusLigi (2013-14, 2017, 2019) oraz brąz Ligi Mistrzów (2014). "W koncepcji budowania zespołu na nowy sezon założyliśmy przede wszystkim utrzymanie jego trzonu. Kuba to wielki talent, dobry duch zespołu, jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji w kraju, reprezentant Polski i bardzo ważna postać w ekipie Jastrzębskiego Węgla. Naprawdę trudno byłoby mi sobie wyobrazić nasz zespół bez niego. Dlatego bardzo się cieszę, że jeszcze przynajmniej przez najbliższe dwa sezony będzie występował w barwach naszego klubu" - ocenił prezes klubu Adam Gorol. Popiwczak jest drugim graczem Jastrzębskiego Węgla, który przedłużył umowę z klubem. Wcześniej podpis pod nowym kontraktem złożył kapitan zespołu, rozgrywający reprezentacji Niemiec Lukas Kampa. 34-latek został zawodnikiem jastrzębskiego klubu w maju 2016. Zastąpił wtedy Michala Masnego, który po trzech latach zdecydował się odejść. W medialnych doniesieniach o swoich pożegnaniach z klubem mówili trener Slobodan Kovac i reprezentacyjny atakujący Dawid Konarski. Kontrakty obu wygasły. Serb przejął zespół w grudniu 2019 po zwolnieniu włoskiego szkoleniowca Roberto Santillego. Gorol nie chciał tych informacji komentować. Jastrzębianie w minionym sezonie PlusLigi - zakończonym przedwcześnie z powodu pandemii koronawirusa - zajęli czwarte miejsce. Wygrali też grupę Ligi Mistrzów, jednak do ćwierćfinałów z włoskim Itasem Trentino już nie doszło. Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV)zdecydowała się później zakończyć rozgrywki pucharowe edycji 2019/20. Autor: Piotr Girczys gir/ pp/