W obecnym sezonie PlusLigę w LM reprezentowały aż cztery drużyny. Był to jednak ukłon CEV w stronę Jastrzębskiego Węgla, który w poprzednich, przerwanych przez wybuch pandemii rozgrywkach nie zdążył rozegrać ćwierćfinału. A jednocześnie nie zdołał wywalczyć awansu za pośrednictwem PlusLigi. Polski zespół otrzymał więc miejsce w kwalifikacjach i przemknął przez nie jak burza, ale możliwości występów w fazie grupowej pozbawiły go przypadki zakażeń koronawirusem w drużynie. Bełchatowianie i warszawianie takich problemów nie mieli. Szansę w Europie lepiej wykorzystała PGE Skra, która awansowała do ćwierćfinału, odpadając po dwumeczu z Zenitem Kazań. Verva miała w grupie trudniejszych rywali, a szansę na wejście do czołowej ósemki straciła w dramatycznych okolicznościach, przegrywając tie-break z Kuzbassem Kemerowo. Już wiadomo, że drużyny z Bełchatowa lub Warszawy zabraknie w kolejnych rozgrywkach. Tym razem CEV przyznał bowiem Polsce trzy miejsca w LM. Dwa pierwsze są zarezerwowane dla finalistów PlusLigi. O trzecim zdecyduje rywalizacja o brązowy medal. PGE Skra Bełchatów - Verva Warszawa Orlen Paliwa. Sprawdzian dla młokosa Dla obu drużyn walka w tegorocznej LM jest już tylko wspomnieniem. Od tamtej pory obie zdążyły przeżyć chwile triumfu, ale i rozczarowania. PGE Skra zebrała mnóstwo krytyki, ale w półfinale PlusLigi napędziła nieco strachu Grupie Azoty ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle. Verva była o włos od porażki z Treflem Gdańsk w ćwierćfinale, a ostatecznie powalczy o medal. Co więcej, do gry przystąpi w roli faworyta. Mimo że rywalizacja warszawian o finał z Jastrzębskim Węglem długimi fragmentami była wyrównana, to nie aktualna forma daje im większe szanse na wygraną od PGE Skry. Głównym problemem bełchatowian są kontuzje. Trener Michał Mieszko Gogol stracił dwóch przyjmujących. Milan Katić ma problemy z mięśniami brzucha, a Taylor Sander w półfinale doznał kontuzji kostki. Obaj nie zdążą się wykurować do końca sezonu. Jak poinformował Tomasz Swędrowski, komentator Polsatu Sport, prezes klubu Konrad Piechocki starał się więc o tak zwany transfer medyczny, negocjując nawet z Bartoszem Bednorzem, który zakończył już sezon w Rosji. Rozmowy się jednak nie powiodły i wszystko wskazuje na to, że dziś u boku Milada Ebadipoura wystąpi 21-letni Mikołaj Sawicki. To mistrz Polski juniorów z 2018 r., ale jego doświadczenie w seniorskiej siatkówce ogranicza się głównie do sezonu na zapleczu PlusLigi i wejściach na zadaniowe zmian w obecnych rozgrywkach. Z Vervą w końcu zostanie rzucony na głęboką wodę. PGE Skra Bełchatów - Verva Warszawa Orlen Paliwa. Komfort Andrei Anastasiego Po drugiej stronie siatki trener Andrea Anastasi takich problemów nie ma. Choć siatkarzy Vervy kłopoty ze zdrowiem prześladowały niemal przez cały sezon - z gry wykluczeni byli m.in. Artur Szalpuk i Jakub Kowalczyk - do boju o Ligę Mistrzów przystąpią w pełnym składzie. Jednym z filarów drużyny jest Igor Grobelny, który podkreśla, że jego zespół już ma się z czego cieszyć. - Dla mnie awans do czołowej czwórki to sukces. Sam jestem dumny, że udało mi się pomóc dojść drużynie do tego etapu. Ale nie ukrywam, że medal na pewno by się jeszcze przydał - przyznał przyjmujący w rozmowie z PAP. W tym sezonie jego drużyna musiała mierzyć się nie tylko z rywalami i kontuzjami, ale też z zawirowaniami pozasportowymi. W prasie pojawiały się informacje o poszukiwaniach nowych inwestorów, zniecierpliwieniu głównego sponsora postawą właściciela klubu i planowanym przejęciu udziałów przez Wilfredo Leona i Michała Kubiaka. W takich okolicznościach siatkarze ze stolicy wypatrują nie tylko ostatecznych decyzji, ale i niosącego nieco spokoju końca sezonu. Z PGE Skrą warszawianie grali w tym sezonie dwukrotnie. Oba spotkania zakończyły się wynikiem 3:1, w obu zwyciężali gospodarze poszczególnych meczów. Akurat ten atut w rywalizacji o trzecie miejsce będzie po stronie bełchatowian. Jako że zakończyli sezon zasadniczy na wyższym miejscu w tabeli niż Verva, to oni będą gospodarzami pierwszego i ewentualnego trzeciego spotkania. Rywalizacja o miejsce na podium toczy się do dwóch zwycięstw. Pierwszy mecz o brązowy medal już dziś o godz. 17.30. Transmisja w Polsacie Sport. Damian Gołąb