Nie jest to dobry sezon dla siatkarzy Trefla Gdańsk. W PlusLidze z 14 meczów wygrali tylko cztery, bolesne były zwłaszcza ostatnie porażki u siebie z niżej notowanymi Ślepskiem Malow Suwałki i GKS Katowice - obie po 1:3. Jeszcze gorsze wiadomości nadeszły z Zawiercia, gdzie w niedzielny wieczór Trefl dość gładko przegrał 0:3. Otóż w ostatniej akcji meczu Trefla z Aluronem CMC Wartą Zawiercie argentyński środkowy Pablo Crer nieszczęśliwie upadł i doznał kontuzji kolana. Wyniki badań potwierdziły niestety najgorszy z możliwych scenariuszy. Argentyńczyk zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie. To oznacza, że do końca sezonu nie zobaczymy Crera na boisku. Trefl Gdańsk. Pablo Crer zerwał więzadła krzyżowe Okrutnym paradoksem jest to, że Crer upadł po ataku rodaka z drugiej strony siatki, Facundo Conte. A przecież w Święta Bożego Narodzenia 2020 r. Crer wybrał się z rodziną właśnie do Zawiercia, by z innym argentyńskim siatkarzem Aluronu, Maximilano Cavanną spędzić ten czas i tam urządzić "centrum grillowanej wołowiny w Polsce". Poważna kontuzja Crera redukuje szanse Trefla Gdańsk na udział w play-off PlusLigi. W tej chwili drużyna Michała Winiarskiego została na pozycji środkowych z trzema zawodnikami: Bartłomiejem Mordylem oraz młodymi Karolem Urbanowiczem i Jordanem Zaleszczykiem. - To ogromny pech Pablo Crera. Po upadku Pabla w ostatniej akcji niedzielnego meczu miałem wielką nadzieję, że kontuzja nie będzie groźna, jednak badania wskazały na najgorszy możliwy scenariusz. Teraz najważniejszy jest zabieg rekonstrukcji więzadła, a następnie - tak jak rok temu w przypadku Mateusza Miki - zapewnimy naszemu środkowemu jak najlepszą rehabilitację, aby mógł jak najszybciej wrócić do pełni sił. W Gdańsku mamy świetnego fachowca - fizjoterapeutę Piotra Ślugajskiego - i jestem spokojny, że pomoże on Pablowi powrócić do zdrowia - powiedział prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski. Maciej Słomiński