- Dotychczasowa formuła funkcjonowania siatkarskiej spółki +Łuczniczka+, prowadzącej zespół Chemika, się wyczerpała. Tym bardziej cieszę się, że zaszły zmiany i znalazły się osoby, które podejmują wezwanie prowadzenia spółki. Dziś, poza sercem, trzeba jeszcze mieć możliwości, kontakty i wsparcie. Ja swoje wsparcie, tak jak do tej pory, deklaruję - powiedział prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Nie jest tajemnicą, że Chemik w ostatnim czasie miał kłopoty finansowe. Rozważane były różne scenariusze, łącznie ze sprzedażą miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej. Światełko w tunelu pojawiło się kilka miesięcy temu, gdy do negocjacji w sprawie przejęcia spółki włączyło się stowarzyszenie "Bydgoska Siatkówka", które formalnie zawiązano w marcu 2019 r. Na jego czele stanął były zawodnik i kapitan bydgoskiego zespołu Wojciech Jurkiewicz, który na stałe związał się z miastem nad Brdą. Wspierają go lokalni sponsorzy, biznesmeni i także ludzie wcześniej związani z klubem. - Stowarzyszenie jest projektem, inicjatywą ludzi związanych z różnymi obszarami życia i biznesu, a połączyła nas pasja i miłość do siatkówki. Rok temu dochodziły do nas niepokojące sygnały dotyczące sytuacji spółki i klubu Chemik. Gdy w pewnym momencie zaczęto rozważać nawet przeniesienie zespołu do innego miasta, grupa ludzi związanych niegdyś z Łuczniczką, m.in. sponsorów i pasjonatów, zawiązała organizację, która na początku 2019 roku została sformalizowana. Wtedy też zaczęliśmy rozmowy w kwestii wykupienia akcji spółki. Po bardzo długich i niełatwych negocjacjach podpisaliśmy umowę i tym samym nasze stowarzyszenie stało się większościowym udziałowcem spółki "Łuczniczka Bydgoszcz" - tłumaczył były siatkarz. Rozmowy z dotychczasowym właścicielem, Piotrem Sieńką, trwały długo z uwagi na kwestie związane z finansami spółki. Te są o tyle trudne, że w minionym sezonie władze klubu musiały się ratować pożyczkami, a dodatkowe wsparcie przekazało także miasto. By spłacić część zobowiązań, klub porozumiał się także z Polską Ligą Siatkówki i zrezygnował z dwuletniej puli tzw. pieniędzy telewizyjnych. Strony ostatecznie doszły do porozumienia i na mocy podpisanej umowy stowarzyszenie "Bydgoska Siatkówka" objęło 91,6 proc. akcji spółki, 7,4 proc. należy do Bydgoskiego Klubu Sportowego Chemik, który odpowiada za szkolenie młodzieży, a symboliczny procent pozostawiono dotychczasowemu właścicielowi. Jednocześnie Jurkiewicz został powołany na prezesa spółki prowadzącej zespół ekstraklasy. - Jest to dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Ci, którzy interesują się naszą siatkówką, wiedzą, że Bydgoszcz to świadomy wybór mój i mojej rodziny jako naszego miejsca na ziemi. Stąd nie wyobrażaliśmy sobie sytuacji, w której w tym mieście nie byłoby męskiej drużyny na poziomie ekstraklasy. Razem z członkami stowarzyszenia zrobimy wszystko, by w pierwszej kolejności utrzymać PlusLigę w Bydgoszczy i w dalszej perspektywie jak najlepiej budować pozycję klubu - powiedział Jurkiewicz. Członkowie stowarzyszenia uważają, że w pierwszej kolejności czeka ich "akcja ratunkowa" związaną ze spłatą zadłużenia oraz uzyskaniem licencji na udział w rozgrywkach w nowym sezonie. Nieco mniej palącą sprawą jest budowa składu, którą częściowo wykonał już poprzedni zarząd. Jak wyjaśnili przedstawiciele stowarzyszenia, zespół jest gotowy w 80 procentach, więc nowym właścicielom zostaje uzupełnienie brakujących elementów. Szkoleniowcem, po odejściu Jakuba Bednaruka, został jego asystent Przemysław Michalczyk, w przeszłości reprezentant kraju. Zespół po minionym sezonie opuścili niemal wszyscy zawodnicy. Nowy skład oparto o rezerwowych z innych zespołów PlusLigi oraz siatkarzach z 1. ligi. Nowymi środkowymi Chemika zostali Tomasz Kalembka z ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle, Dawid Woch z GKS-em Katowice oraz Janusz Gałązka, ostatnio grający w pierwszoligowym KPS Siedlce. Na pozycji libero zagra młody i perspektywiczny zawodnik Zaksy Kamil Szymura. Wśród przyjmujących znalazł się Gonzalo Quiroga, który do Bydgoszczy przenosi się z GKS-em Katowice, gdzie był jednym z liderów. Na tej samej pozycji w Chemiku zagra także Jakub Peszko, przez ostatnie cztery lata siatkarz MKS Będzin. Podstawowym rozgrywającym będzie Piotr Lipiński, który po kilku latach wraca nad Brdę. W tym czasie reprezentował zespoły z Kielc, Warszawy, Będzina, a od 2016 roku występował w 1. lidze. Lipiński to były reprezentant Polski, czterokrotny mistrz kraju (2000-03). Jego zmiennikiem będzie mistrz świata juniorów z 2017 roku Radosław Gil, ostatnio reprezentujący barwy Indykpolu AZS-u Olsztyn. Krzysztof Frydrych