Jego podopieczni poprzednie rozgrywki skończyli na trzecim miejscu. "Mamy dobry zespół, podobny jak w zeszłym sezonie, i mamy szansę, by grać medale. Ważne będzie znalezienie się w półfinale. W polskiej lidze to bardzo dobry rezultat, bo wiele zespołów gra na wysokim poziomie" - dodał Australijczyk, który u progu przygotowań nie może skorzystać z zawodników grających w reprezentacjach. "Oczywiście każdy szkoleniowiec chciałby mieć od początku do dyspozycji wszystkich swoich siatkarzy. Ale jeśli ma się drużynę złożoną z graczy walczących o najwyższe cele, to trzeba się pogodzić z sytuacją. Rozwiązaniem jest gra w drugiej lidze, wtedy na pierwszych zajęciach będzie komplet. Wolę obecne rozwiązanie" - śmiał się Lebedew. Przyznał, że niewielkie zmiany w składzie powinny być plusem dla jego zespołu. "Lubię czas przygotowań. Wszyscy przyjeżdżają w dobrych nastrojach, podekscytowani, stęsknieni gry po 2,5-miesięcznej przerwie. Nie ma stresu meczowego, który pojawi się później. To dla mnie najbardziej relaksacyjny okres sezonu" - zauważył szkoleniowiec. Nie chciał komentować nieoficjalnych doniesień o rezygnacji z gry w jastrzębskim klubie przez reprezentacyjnego francuskiego przyjmującego Kevina Tillie, na rzecz ligi chińskiej. "Nie mam nic do powiedzenia w tej kwestii, nie znam dokładnie sytuacji" - skwitował. Tillie ostatnio bronił barw mistrza Polski ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. W lutym doznał kontuzji barku, musiał poddać się operacji, potem podpisłą umowę ze śląskim klubem. Plan przygotowań drużyny obejmuje osiem meczów kontrolnych. "Rok temu rozegraliśmy ich aż 15. To było zbyt wiele, ale wtedy mieliśmy dużo nowych zawodników. Teraz takiej potrzeby nie ma. Popracujemy nad przygotowaniem fizycznym, które będzie potrzebne w czekającym nas trudnym sezonie, w którym przecież zagramy też w Lidze Mistrzów" - dodał Lebedew. Na inauguracyjnych zajęciach pojawił się m.in. 25-letni urodzony w Kosowie szwedzki rozgrywający Dardan Lushtaku, zakontraktowany w lipcu. Będzie zmiennikiem Niemca Lukasa Kampy w miejsce Radosława Gila, który odszedł do słoweńskiego Calcitu Kamnik. "Znalazłem go po konsultacjach w klubie. Potrzebowaliśmy bardziej doświadczonego gracza, który nie zrujnuje nam budżetu i będzie pasował do zespołu. Dardan spełnił oczekiwania" - wyjaśnił trener. Zdaniem kapitana JW Patryka Strzeżka jastrzębianie już zapomnieli o zdobyciu brązowego medalu. "Lubię start przygotowań, bo wreszcie spotkałem się z przyjaciółmi po wakacjach. Znamy się i rozumiemy na boisku, a trener na pewno przygotował sporo niespodzianek dla nas i rywali" - powiedział Strzeżek. Kontrakty ze śląskim klubem przedłużyli środkowi Grzegorz Kosok, Damian Boruch i Strzeżek, rozgrywający Kampa, przyjmujący: Kubańczyk Salvador Hidalgo Oliva i Kanadyjczyk Jason De Rocco oraz atakujący Maciej Muzaj. Został w klubie pracujący tam od dwóch lat Australijczyk Lebedew, tyle że będzie równolegle selekcjonerem reprezentacji swojego kraju. Najpóźniej do zespołu dołączy De Rocco, który pod koniec września zagra w Mistrzostwach Konfederacji Piłki Siatkowej Ameryki Północnej, Centralnej i Regionu Karaibów (NORCECA). Jastrzębianie w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów zagrają z cypryjską Omonią Nikozja lub czarnogórskim Jedinstvoem Bemax Bijelo Polje. Latem 2015 roku jastrzębska drużyna zrezygnowała z rywalizacji w Pucharze CEV z powodów finansowych. Rywalem w 1/16 finału miała być... Omonia. Cypryjczycy awansowali wtedy kosztem polskiego zespołu wygrywając dwumecz walkowerem. Pierwsze mecze zaplanowano na 8 listopada, natomiast rewanże na 12 listopada. Jastrzębianie rozegrają rewanż u siebie. Lepszy w dwumeczu zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów.