O trzy miejsca w pierwszej szóstce rywalizuje cztery zespoły: Onico Warszawa, Resovia, Indykpol AZS Olsztyn i Jastrzębski Węgiel. Możdżonek mówił w piątek, że rzeszowskim zespole "jest duża mobilizacja". Zarówno zawodnicy, jak i sztab trenerski zdają sobie sprawę, że niedzielne spotkanie ze Stocznią Szczecin jest meczem, w którym "noga może się powinąć tylko w jednym secie". "Trzy pozostałe sety musimy wygrać" - dodał. Żeby wejść do fazy play off Asseco Resovia potrzebuje zdobyć komplet punktów. Zaznaczył, że od rezultatu Resovii uzależnione są inne zespoły. Jastrzębski Węgiel, który stracił punkty w meczu ze Stocznią, chcąc awansować musi liczyć na potknięcie Rzeszowa. Podobnie jest z innymi zespołami. Jego zdaniem, jeśli Resovia pokaże "swoją najlepszą siatkówkę, to zdobędziemy te trzy punkty i będziemy w play off". Natomiast jeśli w postawę rzeszowian wkradną się niepotrzebne nerwy, niepokój, proste błędy, które "będą nakręcać spiralę złej gry", to podopieczni Andrzeja Kowala mogą "mieć problemy". "A drużyna ze Szczecina będzie chciała się pokazać z jak najlepszej strony" - zauważył Możdżonek. W jego ocenie, Stocznia to trochę nieobliczalny zespół. Możdżonek zapytany o ocenę gry Asseco Resovii w tegorocznej rundzie zasadniczej przypomniał, że drużyna "miała sporo zawirowań", które "odcisnęły się" na końcowym miejscu zespołu w tabeli rozgrywek ekstraklasy siatkarzy. "W tym roku musimy walczyć o awans do fazy play off, a to się raczej nie zdarzało Resovii w ostatnich latach" - wyjaśnił środkowy rzeszowskiej drużyny. Po przedostatniej kolejce ekstraklasy Resovia zajmuje piątą pozycje. Spotkanie ze Stocznią rzeszowianie rozegrają we własnej hali w najbliższą niedzielę.