"To jest podstawowe zadanie, a jeśli je zrealizujemy, będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli. Nie ulega wątpliwości, że naszym sprzymierzeńcem na pewno nie jest terminarz, który ułożony został na podstawie tabeli Bergera. Dlatego też na początku zmierzymy się z czołowymi zespołami, a rozgrywki zainaugurujemy w Bełchatowie z PGE Skrą" - powiedział trener Dariusz Luks. W porównaniu do poprzedniego sezonu w zespole zostało tylko pięciu siatkarzy, ale jedynie Hietanen i rozgrywający Grzegorz Łomacz należeli do podstawowych zawodników. W Lotosie Trefl zdecydowano się postawić na graczy, którzy w swoich poprzednich klubach nie zawsze decydowali o obliczu drużyny i właśnie w Gdańsku będą mogli udowodnić swoją wartość. "Powiem szczerze, że za bardzo nie interesowało mnie, jaką rolę ci chłopacy odgrywali w swoich dotychczasowych zespołach. Dla mnie najważniejsze jest, że chcieli grać w Gdańsku, bo właśnie w Lotosie mają być podstawowymi siatkarzami" - stwierdził 42-letni szkoleniowiec. Luks będzie miał do dyspozycji tylko jednego zagranicznego zawodnika i nie zamierza już pozyskiwać innych. "Wiadomo, że pod względem możliwości finansowych w ogóle nie możemy mierzyć się z pierwszą czwórką. Kontraktując zawodników kierowaliśmy się nie tylko ich klasą, ale również... kasą. Na wybitnych zagranicznych graczy nas nie stać, a pozyskiwać przeciętnych nie ma sensu. Lepiej zainwestować w młodych oraz ambitnych Polaków" - dodał trener. Trener Lotosu Trefl zapowiada, że w jego drużynie nie będzie sztywnego podziału na pierwszą szóstkę i zmienników. "Każdy może liczyć, że spędzi na parkiecie odpowiednią porcję minut. U mnie nie ma etatów i zapewniam, że wszyscy dostaną szansę" - zapowiedział. Największy problem w gdańskim zespole mają z atakującymi. Pozyskany z Częstochowy Michał Kamiński od dłuższego czasu zmaga się kontuzją stawu skokowego oraz zapaleniem ścięgna Achillesa. "Michał przejdzie kolejne badania i mamy nadzieję, że niebawem będzie mógł wznowić treningi. W przeciwnym razie zostaniemy z jednym atakującym, jakim jest Paweł Mikołajczak, który ostatnio występował w AZS Politechnice Warszawskiej" - podsumował szkoleniowiec.