- Cele, jakie stawialiśmy sobie jako drużyna były zdecydowanie odmienne. Na pewno w najczarniejszych scenariuszach nie wyobrażaliśmy sobie, że nie znajdziemy się w fazie play off. Patrząc na nazwiska zawodników w naszej drużynie przez niektórych fachowców byliśmy ustawiani w roli faworyta - podkreślił prezes. - Możemy ocenić, że jest to jeden z najsłabszych, jeżeli nie najsłabszy do tej pory nasz sezon - dodał Ignaczak. Przypomniał, że Resovia grała "ze zmiennym szczęściem", a do osiągnięcia celu zabrakło "jednego, dwóch spotkań". - Potrafiliśmy fenomenalnie zaprezentować się podczas Klubowych Mistrzostw Świata, grając z najlepszymi zespołami jak równy z równym. Wygrywaliśmy z najlepszymi zespołami w PlusLidze, pokonując bełchatowską Skrę, czy jako jedni z nielicznych kędzierzyński walec, zatrzymując trochę dobrą passę ZAKS-y. A jednocześnie nie ustrzegliśmy się również prostych potknięć, porażek ze słabszymi zespołami, takich jak Będzin, które odebrały nam punkty. Myślę, że to było ważne w kontekście gry w szóstce najlepszych - zauważył prezes Asseco Resovii. Jego zdaniem, rzeszowski zespół miał problemy kadrowe, o których nie chciał "szeroko informować". - Swoje kłopoty mieliśmy jako zespół, więc nie było możliwości kompletnego trenowania. To też mogło wpłynąć na drużynę - zaznaczył Ignaczak. W ocenie prezesa, Resovia grała nierówno, a jej zawodnikom "czasami brakowało energii, która by spowodowała, by grać o wszystko". Ignaczak pytany o zmiany na stanowisku trenera przypomniał, że z kontrakt z Gheorghe Cretu obowiązuje do końca sezonu. - Jestem mu wdzięczny, że podjął się takiego wyzwania, bo nie każdy trener podejmuje się w trakcie sezonu przejęcia drużyny. Nigdy nie narzekał, nigdy nie usprawiedliwiał się. Mam pełny szacunek do Gheorghe. Tak niewiele brakowało, żeby znaleźć się w pierwszej szóstce - podkreślił prezes. Według doniesień medialnych, nowym trenerem Resovii ma zostać Piotr Gruszka. Ignaczak zapowiedział, że będą "ruchy transferowe" w Asseco Resovii. - Musimy trochę odczekać z oficjalnymi orzeczeniami co do rozstań, co do powitań, w końcu do nowych transferów. Umowy obowiązują do końca maja, bo zakładaliśmy, że będziemy grali w finałowych pojedynkach - mówił Ignaczak. Asseco Resovia tegoroczny sezon zakończyła na siódmym miejscu, najgorszym od kilkunastu lat. W jego trakcie, po serii przegranych spotkań, w klubie nastąpiła zmiana trenera. Andrzeja Kowala zastąpił Gheorghe Cretu. Alfred Kyc