Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wywieźli trzy cenne punkty z hali Urania, nie robiąc sobie nic z dobrej dyspozycji gospodarzy, ani z tłumu kibiców, którzy przyszli dopingować Akademikom. Po wygranej pierwszej partii do 22 w drugiej ekipa JW musiała niemal przez całego seta ścigać rywali i odrabiać straty. Udało się w samej końcówce, a wobec słabszej dyspozycji Jana Hadravy i Robberta Andringi wygrali partię 27:25 i znaleźli się w komfortowej sytuacji. Set trzeci nie wyszedł jednak w ogóle siatkarzom Ferdinando De Giorgiego, po drugiej stronie siatki świetnie wprowadził się do gry Marcel Lux i goście zostali znokautowani do 18. Jastrzębianie szybko się zrewanżowali pięknym za nadobne. Na parkiet wrócił zmieniony w połowie meczu Dawid Konarski, swoją świetną dyspozycję potwierdził Julien Lyneel i błyskawicznie ekipa Roberto Santilliego - byłego przecież trenera Pomarańczowych - została przez przeciwnika znokautowana. Śląski zespół wygrał seta do 14, cały mecz 3:1 i wziął komplet punktów na gorącym terenie w stolicy Warmii i Mazur. Dzięki wygranej JW awansował na trecie miejsce w tabeli PlusLigi. Akademicy z Olsztyna zajmują pozycję ósmą. Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel 1:3 (22:25, 25:27, 25:18, 14:25) Indykpol AZS: Robbert Andringa, Jan Hadrava, Serhiy Kapelus, Paweł Pietraszko, Sebastian Warda, Paweł Woicki, Michał Żurek (libero) oraz Radosław Gil, Mateusz Kańczok, Marcel Lux, Jakub Urbanowicz, Miłosz Zniszczoł Jastrzębski: Christian Fromm, Piotr Hain, Lukas Kampa, Dawid Konarski, Grzegorz Kosok, Julien Lyneel, Jakub Popiwczak (libero) oraz Jakub Bucki, Patryk Czyrniański, Dawid Gunia, Nikodem Wolański. Rozpędzająca się szczecińska Stocznia gościła rewelacyjnych Cerrad Czarnych i zatrzymała zwycięski marsz siatkarzy Roberta Prygla. Dwie pierwsze partie Stocznia rozegrała kapitalnie i dała rywalom niezłą lekcję siatkówki. W secie trzecim miejscowi winni zakończyć pojedynek, ale przy prowadzeniu 21:20 nieco przysnęli, a z zryw radomian i świetna gra Dejana Vincicia sprawiły, że partię wyszarpali goście. Do końca meczu walka była niezwykle zacięta i wyrównana, jednak to gospodarze mieli w składzie Bartosza Kurka. Miejscowi wygrali 25:23 i zgarnęli komplet punktów. Najlepszy siatkarz MŚ został wybrany bohaterem meczu, a jego zespół wskoczył na czwarte miejsce w ligowej tabeli, ze stratą trzech punktów do radomian. Ci nadal są wiceliderem, ale stracili przewagę nad rywalami z Jastrzębia, Bełchatowa oraz Szczecina. Tracą też pięć punktów do Zaksy Kędzierzyn-Koźle, która niepodzielnie lideruje w PlusLidze. Stocznia Szczecin - Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:16, 25:23, 23:25, 25:23) Stocznia: Janusz Gałązka, Nicholas Hoag, Matej Kazijski, Bartosz Kurek, Simon van de Voorde, Łukasz Żygadło, Nicolas Rossard (libero) oraz Aleksander Maziarz, Nikołaj Penczew, Marcin Wika (libero) Cerrad Czarni: Tomasz Fornal, Norbert Huber, Alen Pajenk, Dejan Vincic, Wojciech Żaliński, Maksym Żygałow, Michał Ruciak (libero) oraz Michał Filip, Reto Giger, Kamil Kwasowski.