Środkowy przyznał, że jastrzębianie w poprzednich rozgrywkach byli blisko sukcesu, ale ciągle czegoś im brakowało. "Klub czekał na mistrzostwo wiele lat. ZAKSA zdominowała sezon, ale nie do samego końca. Forma ma być do finału. Przełamaliśmy ich zespołowością i jakością gry. Wygraliśmy zasłużenie" - stwierdził zawodnik, który zagra w Jastrzębiu w kolejnym sezonie. Kontrakt z klubem przedłużył także trener Andrea Gardini. Włoch w styczniu zastąpił Australijczyka Luke’a Reynoldsa, mimo że wtedy jastrzębianie byli wiceliderem. "To była trudna decyzja. Celem od początku był medal, przynajmniej srebrny. Jako prezes widziałem więcej, niż ludzie z zewnątrz. Dokonałem wyboru nowego szkoleniowca, wskazałem, co - moim zdaniem - trzeba poprawić" - wyjaśnił prezes klubu Adam Gorol. Przyznał, że zakończony sukcesem sezon nie był łatwy z powodu pandemii COVID-19. Mecze rozgrywane były bez publiczności, zakażenia w zespole uniemożliwiły jastrzębianom grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów po przejściu eliminacji. Po ostatnim meczu finałowym z Grupą Azoty Zaksą Kędzierzyn-Koźle zakończenie gry w jastrzębskim klubie ogłosił niemiecki rozgrywający Lukas Kampa. Prezes nie ukrywał, że w kadrze zajdą duże zmiany, jednak o szczegółach nie chciał mówić. Prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman poinformowała o przyznaniu klubowi nagrody w wysokości 80 tys. złotych. W minionym sezonie mieszkańcy miasta świętowali mistrzostwa kraju siatkarzy i hokeistów. Gardini przyznał, że w styczniu był zaskoczony propozycją pracy w Jastrzębskim Węglu. "To specyficzna historia, ale szybko się porozumieliśmy. Prezes prosił o jedną rzecz - awans do finału. Wiedziałem, że zespół ma jakość w każdym elemencie i - jeśli będzie cierpiał na boisku - to jest w stanie to zrobić. Wygrywałem w wielu klubach jako zawodnik i trener. W Jastrzębiu odkryłem nieco inny entuzjazm wokół sukcesu" - powiedział Włoch. Decyzja o przedłużeniu z nim umowy zapadła już przed finałową batalią z kędzierzynianami. "Kolejny sezon będzie bardzo ekscytujący. Przystąpimy do niego jako mistrzowie. Mam też nadzieję, że pandemia pozwoli nam wziąć normalny udział w Lidze Mistrzów" - podsumował Gardini.