Starcia Jastrzębskiego Węgla i Skry to klasyki PlusLigi. W środę obie drużyny spotkały się na ligowym gruncie już po raz 75. Zdecydowaną większość poprzednich meczów, bo aż 47, wygrali bełchatowianie, ale ostatnie lata należą do Jastrzębskiego Węgla. Od lutego 2017 roku pokonuje Skrę w każdym meczu. Tym razem gospodarze bardzo szybko zablokowali Milada Ebadipoura, ale początek pierwszego seta był wyrównany. Wśród gości dobrze zaczął Taylor Sander, który wraca do formy po długiej kontuzji. Bełchatowianie bardzo dobrze przyjmowali i atakowali, a gdy do tego dodali punktowy blok z udziałem Sandera i Karola Kłosa, objęli prowadzenie 13:10. Po kilku akcjach ich przewaga jeszcze wzrosła, a trener gospodarzy Luke Reynolds wykorzystał już drugą przerwę. W końcówce as serwisowy Dusana Petkovicia pozwolił Skrze na prowadzenie 20:15. Gospodarzom nie pomogła także podwójna zmiana, po której na boisku zameldowali się Jakub Bucki i Eemi Tervaportti. Rozgrywający z Finlandii popisał się niespodziewanym atakiem z drugiej piłki, na dogonienie rywali to było jednak za mało. Partię serwisem w siatkę zakończył Yacine Louati i Skra wygrała 25:22. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Bełchatowianie przystąpili do meczu wyraźnie podrażnieni ostatnią porażką w Nysie. Ich przegrana 0:3 z przedostatnią w tabeli Stalą to jak na razie jedna z największych niespodzianek w tym sezonie. Skra od początku rozgrywek rozczarowuje, w 12 dotychczasowych meczach wygrała tylko sześć razy. Jastrzębianie takich problemów nie mają. Dotąd - choć dwukrotnie - pokonała ich tylko Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Już w pierwszej akcji drugiego seta gospodarze znów zablokowali Ebadipoura. Potem objęli dwupunktową przewagę, ale szybko przegrali aż sześć akcji z rzędu i przegrywali już 7:11. Miejsce na boisku stracili wówczas Tomasz Fornal i Mohamed Al Hachdadi. Pierwszego udanie zastąpił Rafał Szymura, ale przewaga gości ustabilizowała się na poziomie trzech punktów. Przy mocnych zagrywkach Jurija Gladyra jastrzębianie zdołali jednak doprowadzić do remisu 18:18. W końcówce ze świetnej strony pokazał się drugi z rezerwowych Jakub Bucki, a bełchatowianie zupełnie wyhamowali. Znakomita seria gospodarzy przyniosła im wygraną 25:21. Spotkanie określane szlagierem PlusLigi nie zawiodło, obie drużyny grały na wysokim poziomie. W trzecim secie rozpędzeni jastrzębianie szybko wypracowali trzy punkty zaliczki, ponownie nie potrafili jednak zbyt długo jej utrzymać. Goście często korzystali z gry środkiem, gdzie w ataku dobrze prezentował się zwłaszcza Mateusz Bieniek. Problem był natomiast na pozycji atakującego - słabo radził sobie Petković. W drugiej części partii na boisku trwała twarda, męska walka. Zwycięsko wyszli z niej gospodarze, którym w końcówce udało się m.in. zablokować Sandera i wygrać 25:22. W kolejnej partii na parkiecie nadal było sporo dobrej siatkówki. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać. Gospodarze świetnie spisywali się w obronie, gdzie szalał libero Jakub Popiwczak. As serwisowy Szymury sprawił, że Jastrzębski Węgiel objął prowadzenie 13:10. Utrzymał je niemal do końca seta, ale Skra rzutem na taśmę odrobiła straty. Kilka sytuacyjnych piłek, takich jak atak Kłosa z prawego skrzydła, do tego skuteczny blok - i to goście po świetnej serii wygrali 25:21. Tie-break był zwieńczeniem trwających dwie i pół godziny emocji. Bełchatowianie, którzy w czwartej partii uciekli katu spod topora, szybko zbudowali dwa punkty zaliczki. As Gladyra i spryt Szymury zupełnie odwróciły jednak sytuację. Obie drużyny zdobywały punkty seriami, ostatecznie decydująca okazała się ta przy zagrywce Buckiego. Gospodarze wygrali 15:8, a cały mecz 3:2 i umocnili się na trzeciej pozycji w tabeli. Dla bełchatowian to natomiast czwarta porażka w sześciu ostatnich spotkaniach. Jeden z faworytów rozgrywek nadal zajmuje miejsce poza czołową ósemką. Skra i Jastrzębie to zespoły z największą liczbą zaległych meczów w PlusLidze. Bełchatowianie będą je odrabiać już 29 grudnia, gdy zmierzą się z Cerrad Eneą Czarnymi Radom. Jastrzębianie wrócą do gry dzień później wyjazdowym spotkaniem z Asseco Resovią. Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25, 25:21, 25:22, 21:25, 15:8) Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Szalacha, Luati, Kampa, Gladyr, Fornal - Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Bucki, Szymura, Kosok Skra: Petković, Kłos, Sander, Łomacz, Bieniek, Ebadipour - Piechocki (libero) oraz Mitić, Huber, Milczarek Damian Gołąb