Oddana na użytku w 1982 roku hala w dzielnicy Szeroka miała trybunę tylko z jednej strony boiska. Była bardzo ciasna, ale za to... niezwykle wysoka. Gra w tym obiekcie stanowiła zawsze wyzwanie dla rywali. Źle przyjęta zagrywka niemal zawsze oznaczała stratę piłki, bo za liniami boiska nie było praktycznie w ogóle miejsca - zawodnicy "nadziewali" na ściany albo trybunę. W ferworze walki zdarzały się niebezpieczne "skoki" siatkarzy między kibiców, by podbić piłkę. Złośliwie nazywano halę "Kurnik Areną". Teoretycznie mieściła kilkuset kibiców, ilu było naprawdę w "hitowych" meczach, wiedzą tylko ówcześni działacze. Żeby zająć miejsce - nawet stojące - trzeba było pojawić się w Jastrzębiu długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Dotyczyło to też dziennikarzy. Część krzesełek była zarezerwowana na VIP-ów, sponsorów, gości. Świadczyły o tym położone kartki z opisem, czasem budzącym uśmiechy, bo - na przykład - obok miejsc z napisem "żona" (siatkarza), było też krzesełko dla księdza miejscowej parafii. Bezpośrednio w boiska wchodziło się do siłowni, w której czasem odbywały się pomeczowe konferencje prasowe. Było niesamowicie głośno i ciepło. Hala nie spełniała wymogów Ligi Mistrzów, dlatego siatkarze musieli w tych rozgrywkach korzystać z zaadaptowanego na ich potrzeby miejskiego lodowiska. Ostatni raz w starym obiekcie jastrzębianie zagrali 2 kwietnia 2011. Zespół prowadzony przez Lorenzo Bernardiego pokonał Pamapol Wielton Wieluń 3:1, zapewniając sobie... utrzymanie w PlusLidze. Kilka dni wcześniej grał w Final Four Ligi Mistrzów, zajmując czwarte miejsce. To był dziwny sezon dla drużyny, która zaczęła go jako wicemistrz kraju. 19 września 2011 na otwarcie nowej, mogącej pomieścić 3100 widzów hali w Jastrzębiu miejscowi siatkarze pokonali rosyjską Iskrę Odińcowo 3:2, a miesiąc później zostali klubowymi wicemistrzami świata. Po przeprowadzce pierwszego zespołu stara hala służyła Akademii Talentów. Teraz, po wyburzeniu widowni, młodzi adepci siatkówki zyskają drugie boisko. - Z halą w Szerokiej wiążą się najwspanialsze momenty w historii Jastrzębskiego Węgla. Medale, trofea, niesamowite emocje towarzyszące meczom. Teraz w tym miejscu chcemy wraz z Partnerem Strategicznym Jastrzębską Spółką Węglową stworzyć naszej młodzieży optymalne warunki do rozwoju. Zwiększenie bazy poprawi komfort pracy sztabu szkoleniowego oraz organizację zajęć, a w przyszłości - po wykonaniu kolejnych etapów inwestycji - pozwoli całkowicie uniezależnić się od korzystania z innych obiektów na terenie miasta - powiedział prezes klubu Adam Gorol. Autor: Piotr Girczys