Już początek pierwszego seta był udany dla Resovii. Gospodarze szybko wypracowali sobie trzy punkty przewagi i potrafili utrzymać ją przez kilka minut. Po raz kolejny dobrze serwował Klemen Cebulj, który w poprzednich ośmiu meczach zanotował 16 asów serwisowych. Po jeszcze jednym, którym popisał się już w pierwszej partii, jego drużyna prowadziła 10:7. Goście szybko doszli jednak do głosu i po przytomnym zachowaniu Flavio Gualberto dogonili rywali przy stanie 12:12. Tyle że nie zrobiło to zbyt wielkiego wrażenia na rzeszowskim zespole, który wkrótce znów prowadził trzema punktami. Po kolejnej świetnej zagrywce Resovia wygrywała już 20:15, bez większych problemów utrzymując przewagę do końca partii. W poprzednim sezonie, który dla obu zespołów nie był zbyt udany, dwukrotnie lepsza okazała się Resovia. W obecnych rozgrywkach zwłaszcza drużyna z Zawiercia spisuje się znacznie lepiej, ale ostatnio obie ekipy złapały zadyszkę. Warta przegrała trzy mecze z rzędu, w dodatku wszystkie we własnej hali. Z kolei Resovia zanotowała ostatnio porażki ze Ślepskiem Malow Suwałki i Treflem Gdańsk, a w weekend nie miała okazji do poprawy nastrojów. Z powodu wykrycia zakażeń koronawirusem u rywali przełożono bowiem jej mecz z Jastrzębskim Węglem. W środę rzeszowianie musieli sobie radzić dysponując jedynie dwójką nominalnych przyjmujących. Do narzekającego od dłuższego czasu na uraz Nicolasa Szerszenia dołączył Robert Taht. Co gorsza, Estończyk ma pauzować co najmniej miesiąc. Z Wartą obok Cebulja na pozycji przyjmującego zagrał więc Rafał Buszek. 33-letni siatkarz rozpoczął mecz od solidnej gry, w pierwszej partii atakując z wysoką skutecznością 80 procent, co zaowocowało czterema punktami. W drugim secie Buszek dostawał od Fabiana Drzyzgi mniej piłek, lepiej prezentowali się natomiast zawiercianie. Po zablokowanym ataku Cebulja wygrywali już 12:9. Przewaga gości chwilami topniała, ale przez kilka minut utrzymali prowadzenie. Widać było jednak, że zdobywanie punktów przychodzi im coraz trudniej. W drugiej części seta na boisku na dłużej pojawił się Mateusz Malinowski, którego w podstawowym składzie tym razem zastąpił Grzegorz Bociek. Nowy atakujący nie poprawił jednak skuteczności zawiercian. Gospodarze, opierając grę na atakach Cebulja, doprowadzili do remisu 19:19. Po chwili na blok nadział się jeszcze Piotr Orczyk, a przytomny atak Buszka pozwolił rzeszowianom odskoczyć na dwa punkty. Doświadczony przyjmujący okazał się kluczowy również przy piłce setowej - choć najpierw nie najlepiej przyjął zagrywkę rywali, naprawił swój błąd w ataku, a jego drużyna wygrała drugą partię. W kolejnej gospodarze nie zamierzali się zatrzymywać. Ponownie cała ich dobra gra zaczynała się od kąśliwej zagrywki. Po punkcie zdobytym z pola serwisowego przez Drzyzgę Resovia objęła prowadzenie 10:6. Trener Warty Igor Kolaković robił, co mógł, ale nie potrafił natchnąć drużyny do odrabiania strat. Nie pomogła ani przerwa na żądanie, ani zmiana - na boisku w drużynie z Zawiercia pojawił się wychowany w Rzeszowie Dominik Depowski. Tymczasem przewaga gospodarzy wzrosła do sześciu punktów. Dopiero Malinowski dał sygnał do ataku. Jego dwa zbicia piłki pozwoliły zmniejszyć przewagę i gospodarze prowadzili już tylko 15:13. Gospodarze odpowiedzieli kilkoma udanymi akcjami, ale potem duże problemy zagrywką sprawił im Orczyk. To przy jego serwisie Warta dogoniła rywali i objęła prowadzenie 20:19. Inicjatywę na stronę gospodarzy przeciągnął natomiast as serwisowy Karola Butryna, który posłał piłkę w sam narożnik boiska. Wyrównaną końcówkę na korzyść Resovii rozstrzygnął jeszcze jeden skuteczny atak Cebulja, którego w pełni zasłużenie wybrano najlepszym siatkarzem spotkania.Po środowym meczu siatkarze z Rzeszowa i Zawiercia nie będą mieć zbyt dużo czasu na odpoczynek. Zwłaszcza Wartę czeka siatkarski maraton - w sobotę zagra z Indykpolem AZS Olsztyn, a w poniedziałek z MKS-em Będzin. Resovia ma w niedzielę zmierzyć się z GKS-em Katowice. Asseco Resovia - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:18, 25:23, 26:24) Resovia: Cebulj, Butryn, Jendryk, Buszek, Drzyzga, Hain - Potera (libero) oraz Woicki, Domagała, Tammemaa, Krulicki Warta: Orczyk, Bociek, Flavio, Muagututia, Cavanna, Niemiec - Żurek (libero) oraz Malinowski, Kania, Depowski Damian Gołąb Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!